Tag: internet
Nie patrz w górę, czyli świat lajków
Rozmawiałam ostatnio ze znajomą, która jest wykładowcą akademickim, o autorytetach i kulturze. Obie bardzo ubolewałyśmy nad tym, że większość społeczeństwa bardziej liczy się ze zdaniem celebryty bez wykształcenia (lub z wykształceniem podstawowym) niż naukowca. I chodziło nam o zdanie tegoż celebryty na temat, na którym…
Byle dowalić, czyli… niedoceniona umiejętność czytania
Od wielu miesięcy zastanawiam się, co się z nami stało. Jesteśmy nieżyczliwi. To zresztą łagodne określenie. Powinnam napisać: jesteśmy WSTRĘTNI! Nienawidzimy siebie nawzajem, krytykujemy wszystkich, czepiamy się wszystkiego. Widzimy źdźbła w oczach innych nie widząc belek w swoich. Przykład? Proszę bardzo! Jakiś czas temu na…
Nic nie łączy tak jak… wąż
W szponach trolli i stalkerów, czyli ważny pierwszy sygnał
Obłęd technologiczny, czyli internet w głuszy
Własna strona, czyli tak źle i tak niedobrze
Pierwszą autorską stronę założyłam jeszcze w 1998 roku. Była na polboxie, na którym miałam swój pierwszy e-mail. Ta strona miała niewielkie możliwości. Ale były tam moje artykuły, wywiady z muzykami itp. Dość szybko na yahoo założyłam drugą, choć dotyczyła innych rzeczy. Poświęcona była w całości…
Szkielet w szafie, czyli czekając na mail
Czasem myślę, że za dobrze mnie wychowano. Niby umiem siarczyście przekląć, ale… nie wyzywam ludzi. Teoretycznie wiem, jak trzaska się drzwiami, ale… nie robię tego. Odpisuje na listy. Czasem jednym zdaniem, ale jednak. Pewnie dlatego z roku na rok coraz częściej zastanawiam się czy w…
24 godziny to więcej niż tydzień
Fachowcy 40 lat później
Jonasz Kofta i Stefan Friedman kiedyś śpiewali: Przez cały kraj, idziemy dwaj, czy słońce czy śnieżek czy słota! Niezbędna jest, czy chce ktoś, czy nie, w pionie usług fachowa robota. Czy to sens ma kląć, że ten świat z kiepskiego zrobiony surowca? Bo dobry Bóg…