Głos, czyli umarłam w połowie

Dostałam ostatnio maila od czytelnika Marka B. z pytaniem czy żyję… Sama się nad tym zastanawiam. Wszystko przez… śmierć Rafała, z którym przyjaźniłam się 40 lat. Zmarł nagle 26 sierpnia, czego zupełnie się nie spodziewałam ani ja ani nikt ze znajomych czy rodziny. Chorował od…

Pora umierać, czyli plaga mitomanii

Pisałam już o tym, że półtora roku temu rozwiązano ze mną wszystkie umowy wydawnicze na książki młodzieżowe. Wróciły więc do mnie prawa do papierowych wersji Klasy pani Czajki, LO-terii, Licencji na dorosłość, a także Tropicieli i Dzikiej. (W sieci można kupić resztki nakładu oraz audiobooki,…

Brak wyboru to brak zaufania 

Moja mama mówiła, że człowiek do wszystkiego w życiu zdąży. Dlatego kiedyś nie puściła mnie na koncert TSA. Rzeczywiście. Zobaczyłam ich kilka lat później na scenie w Jarocinie. Ale to jej zdanie dobrze pamiętam, bo dotyczy wielu spraw w moim życiu. Sama mówiła tak o…

Umrę, gdy nie skrytykuję, czyli hejt nasz powszedni

Gdy wiele miesięcy temu opisywałam historię z oddawaniem otwartego kartonu z mlekiem, myślałam, że spotkało mnie to, bo oddawałam karton na grupie osiedla. Byłam pewna, że gdybym wystawiła go na grupie typu „Uwaga! Śmieciarka jedzie” nie naczytałabym się o sobie jaka to jestem głupia, bo…

Oszustwo na DPD

Ulubiony kupił sobie nowy telefon, więc stary (iPhone 11) postanowił sprzedać. Ten jego stary telefon jest w bardzo dobrym stanie, bo Ulubiony dba o takie rzeczy. A ponieważ nowy egzemplarz z salonu kosztuje ponad 2300 zł więc postanowiliśmy wystawić ten telefon za 1300. Ogłoszenie dałam…

Ja – Baca-gwałciciel

Jest taki stary dowcip o Bacy, który stanął przed sądem za pędzenie bimbru, gdyż znaleziono u niego aparaturę. Otóż Baca podczas rozprawy powiedział: – Wysoki sądzie! Wsadźcie mnie jeszcze za gwałt, gdyż aparaturę też mam. Przypomniał mi się ten dowcip dlatego, że dostałam ostatnio maila…

Orzeczenie poniewczasie, czyli pismo o niczym

Gdy prawie rok temu pisałam tym, jak to po 13 latach dostałam decyzję sądu o umorzeniu postępowania apelacyjnego w sprawie o podniesienie przeze mnie czynszu lokatorowi, (a ów lokator najpierw się wyprowadził, a potem zmarł i wszystko to miało miejsce 10 lat temu), myślałam, że…

Stulecie na bidecie, czyli upadek kultury

Pisałam kiedyś o tym, że jako dziecko, nauczona przez ojca patriotycznych piosenek śpiewałam: „Tam na błoniu błyszczy kwiecie. Stoi ułan na bidecie”. Wiedziałam co to bidet, bo u stryja w domu był. Nie wiedziałam jednak co to „wideta”. Wydawało mi się, że ułan, by być…

Co z nas wyrosło, czyli rozmowa po latach…

Moje dzieciństwo przypadało na szczytowy okres PRL, więc w szkole obowiązkowo uczyliśmy się rosyjskiego. Miałam ogromne szczęście do dobrych rusycystek (dwie nauczyły się rosyjskiego na zesłaniu), które wpajały, że to język Puszkina i Lermontowa a nie Stalina. Tak, jak na studiach moja germanistka wpajała mi,…

Nie zabierajcie nam Domu, czyli czym jest Dom Literatury

W pierwszej połowie października media obiegła informacja, że 12 września burmistrz Dzielnicy Śródmieście z końcem roku wypowiedział Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej umowę najmu na Dom Literatury. W piśmie do zarządzającej Domem Literatury burmistrz napisał, że zmuszony odmówić dalszej dzierżawy ww. nieruchomości „z…