Chyba już nie umiem wypoczywać

7 czerwca rozpoczęłam planowany od dawna trzytygodniowy urlop. Jednak pierwsze trzy dni spędziłam na ostatnich zajęciach na Uniwersytecie Warszawskiem na studiach podyplomowych. Dopiero 10 czerwca ruszyłam w podroż. Tym razem szlakami dzieciństwa, czyli… do zamku „Dunajec” w Niedzicy w Pieninach gdzie mieści się m.in. Dom…

Moje podróżne boje, czyli strzeżcie się busów JANISO i pociągów pendolino

Na spotkania autorskie najczęściej jeżdżę samochodem, ale zdarza się, że transportem publicznym. Wszystko jest bowiem uzależnione od tego co bardziej mi się opłaca. Na wczoraj zaproszono mnie do Kęt. Ponieważ było to tylko jedno spotkanie, więc wybrałam się pociągiem i busem JANISO z przesiadką w…

Co się z Panem stało, panie Dzikowski?

Pojechałam ostatnio na 4 dni do Kazimierza Dolnego. Wyjazd związany był z uroczystym otwarciem szlaku Marii Kuncewiczowej. Pojechałam chętnie, bo lubię Kazimierz. Nie jest to dla mnie miasteczko jedno z wielu, ale miasteczko jedno z niewielu. Jedno z niewielu miasteczek mojego dzieciństwa. To tu wielokrotnie…

Urodzona w trzynastej minucie, czyli jak to u mnie przeważnie wygląda

Nie mogę powiedzieć, że mam pecha, choć wielu znajomych tak uważa. Ja twierdzę jednak, że nie jest tak źle, bo przecież w końcu w ostateczności zawsze spadam na przysłowiowe cztery łapy. Faktem jednak jest, że zanim dojdzie do szczęśliwego lądowania z reguły czeka mnie masa…

Obłęd technologiczny, czyli internet w głuszy

Kilka lat temu namówiłam kolegę na kupno działki nad Liwcem. Gdy mu podałam zalety: las, rzeczka, stacja kolejowa i do Warszawy tylko 70 km, a pociąg z Wileńskiej jedzie godzinę, stwierdził, że kupuje i powiedział: „Ale będziesz przyjeżdżać tam pisać?” Obiecałam, że będę. Jednak przyjechałam…

Nie stać mnie na robienie na ścianę

Na początku lipca pojechałam do Koszalina poprowadzić warsztaty literackie dla dzieci. Nocowałam w hotelu Gromada. Z góry uprzedzając wszelkie pytania informuję, że uważam ten Hotel za bardzo fajny, choć do kuchni mam zastrzeżenia, bo jest bardzo droga, a ma słabą ofertę – brak pierogów, brak…

Podróż koleją skraca czas?

Spędziłam ostatnio sporo dni w podróży. Właściwie ponad miesiąc. Poza spotkaniami autorskimi, na które jeździłam raz samochodem jako kierowca a raz pociągiem, odbyłam trzy duże podróże z czego dwie zagraniczne. Najpierw pojechałam do Wilna na festiwal poetycki Maj nad Wilią, potem poleciałam do Dublina na…

Sanatorium dla opornych, czyli płacę i… niedomagam

Pierwszy raz w życiu pojechałam do sanatorium. Powód banalny. Ponad miesiąc temu bolało mnie za mostkiem. Oczywiście jak każdy w tej sytuacji myślałam, że to zawał, nerwica etc. Miałam ku temu powody. Praca i obowiązki zawodowe. Wpisałam w Google „sanatorium dla znerwicowanych” i wyskoczyła mi…

Krótko o finansach

Lecę służbowo do Budapesztu. Przydzielono nam diety w złotówkach. Postanowiłam wymienić w kantorze na forinty. I tak zaczęły się schody. Miałam diety dla trzech osób po 300 zł dla każdej osoby. W kantorze nie mogli wymienić 3 razy po 300 zł, a jedynie 1 raz…