Ja winna, czyli PRL jest w nas

Muszę napisać esej do katalogu pewnej nadchodzącej wystawy. W tym celu od wielu dni zbieram materiały. Traf albo pech chciał, że jeden artykuł na interesujący mnie temat został opublikowany w piśmie, które jest bardzo trudno dostępne. Odkryłam to w piątek i również w piątek stwierdziłam,…

Maszyna do liczenia

Poszłam ostatnio do banku, by wpłacić 105 euro. Cała wizyta była jedną z najzabawniejszych. Zaczęła się zresztą bardzo wesoło. Otóż po wejściu do oddziału rozejrzałam się, a uznawszy, że jest kolejka usiadłam obok pani, która widziałam jak siadała przed momentem. Stwierdziłam po prostu, że ona…

Głos, czyli umarłam w połowie

Dostałam ostatnio maila od czytelnika Marka B. z pytaniem czy żyję… Sama się nad tym zastanawiam. Wszystko przez… śmierć Rafała, z którym przyjaźniłam się 40 lat. Zmarł nagle 26 sierpnia, czego zupełnie się nie spodziewałam ani ja ani nikt ze znajomych czy rodziny. Chorował od…

Pora umierać, czyli plaga mitomanii

Pisałam już o tym, że półtora roku temu rozwiązano ze mną wszystkie umowy wydawnicze na książki młodzieżowe. Wróciły więc do mnie prawa do papierowych wersji Klasy pani Czajki, LO-terii, Licencji na dorosłość, a także Tropicieli i Dzikiej. (W sieci można kupić resztki nakładu oraz audiobooki,…

Ja – Baca-gwałciciel

Jest taki stary dowcip o Bacy, który stanął przed sądem za pędzenie bimbru, gdyż znaleziono u niego aparaturę. Otóż Baca podczas rozprawy powiedział: – Wysoki sądzie! Wsadźcie mnie jeszcze za gwałt, gdyż aparaturę też mam. Przypomniał mi się ten dowcip dlatego, że dostałam ostatnio maila…

Stulecie na bidecie, czyli upadek kultury

Pisałam kiedyś o tym, że jako dziecko, nauczona przez ojca patriotycznych piosenek śpiewałam: „Tam na błoniu błyszczy kwiecie. Stoi ułan na bidecie”. Wiedziałam co to bidet, bo u stryja w domu był. Nie wiedziałam jednak co to „wideta”. Wydawało mi się, że ułan, by być…

Co z nas wyrosło, czyli rozmowa po latach…

Moje dzieciństwo przypadało na szczytowy okres PRL, więc w szkole obowiązkowo uczyliśmy się rosyjskiego. Miałam ogromne szczęście do dobrych rusycystek (dwie nauczyły się rosyjskiego na zesłaniu), które wpajały, że to język Puszkina i Lermontowa a nie Stalina. Tak, jak na studiach moja germanistka wpajała mi,…

Nie zabierajcie nam Domu, czyli czym jest Dom Literatury

W pierwszej połowie października media obiegła informacja, że 12 września burmistrz Dzielnicy Śródmieście z końcem roku wypowiedział Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej umowę najmu na Dom Literatury. W piśmie do zarządzającej Domem Literatury burmistrz napisał, że zmuszony odmówić dalszej dzierżawy ww. nieruchomości „z…

Czasem trzeba się pożegnać, czyli słów kilka do Dariusza Rekosza

Dziś na Facebooku na profilu znajomego pisarza Dariusza Rekosza pojawił się taki wpis. Zwracam uwagę, że ma on status wpisu publicznego. Mogłabym zignorować ten wpis, jak ignorowałam jego wpisy antyszczepionkowe, negowanie Covida (na którego przecież mało nie zdechłam) etc. Tak więc mogłabym i teraz udać,…

Dwie Ojczyzny

Jeszcze tydzień temu nie myślałam, że będę pisać te słowa. Miałam w planie napisać tekst o tym, z jaką reakcją spotkał się mój felieton o czytelnictwie wśród młodzieży. Niestety ten temat będzie musiał jeszcze poczekać na swoją kolej. Po prostu ani ja ani nikt z…