Przypadek? Nie sądzę!

 To określenie, tak często obecne w internecie, zarówno w komentarzach jak i tzw. „demotach” sprawiło, że zaczęłam poważnie zastanawiać się na tym, ile w życiu jest tego przypadku, a ile siły sprawczej, która skądś naszym życiem kieruje. Czy to przypadek, że zaczęłam głębiej grzebać w…

Woskowy plaster na sumienie

Nie paliłam świeczki w oknie z powodu Majdanu. Nie dlatego, że nie solidaryzuję się z ukraińskim narodem. Mąż z ukraińskim obywatelstwem jest wystarczającą wizytówką tego, że pół mojego serca jest za wschodnią granicą. W końcu jego rodzina jest teraz także i moja. Świeczki nie paliłam,…

Do jednego wora, czyli jak to jest z fundacjami

Miałam napisać o czymś innym, ale właściwie zostałam podstawiona niejako pod ścianą. Wszystko przez mój ostatni wpis o „oszustwie miłosierdzia”. Znajomi zaczęli ten tekst udostępniać w sieci i tak… jeden znajomy znajomej udostępnił z takim tekstem: „Wpłynął do mnie „materiał”…. No i jest problem… bo…

Oszuści znów w ataku, czyli Mareczek Kudła vel Pawełek Jędrzejczak

Gdy w zeszłym roku pisałam o Szymku, Madzi, Marcie i innych, którzy nie istnieją, a jacyś rodzice zbierają nią ich wyleczenie pieniądze, trudno było mi znaleźć gazetę, która zainteresowałaby się tą sprawa. Druk odrzuciły mi wszystkie ważne polskie tygodniki poza… Przeglądem. Mój tekst zatytułowany „Oszustwo…

Mozliwość jest

Tak jak kiedyś nauka rosyjskiego tak teraz ukraińskiego – opłaciły się. Dziś spokojnie mogę czytać to, co na ukraińskich i rosyjskich portalach, a także oglądać to, co w tamtych telewizjach. Połączenie „Cyfry plus” i „Telewizji n” w „NC+” zaowocowało tym, że na kanale 402 odbieram…

Życiowy pat

„Jaki kraj, takie bunga bunga” – powiedziała Monika Jaruzelska o sensacjach dotyczących ewentualnego rozwodu rodziców. Można to sparafrazować na inne polityczne sprawy. „Jaki kraj, tacy terroryści” albo „Jaki kraj, taka opozycja”. Tak jest w przypadku Ukrainy. Właściwie miałam pisać o czymś innym, ale to, co…

Nowe życie trupa

Nie jestem typem człowieka, który chętnie coś wyrzuca. To zdaniem jednych wada – zdaniem innych zaleta. U mnie to niechętne wyrzucanie bierze się chyba z tego, że byłam i kilka razy na wysypiskach śmieci i kilka razy na wykopaliskach archeologicznych. Wbrew pozorom to miejsca, które…

Kalecy, a jednak wielcy

Miałam jakieś siedemnaście lat, gdy przeczytałam książkę Alicji Okońskiej „Paleta z mazowieckiej sosny”. To biograficzna powieść o Ludomirze Benedyktowiczu. Płakałam okropnie nad losem młodego, dziewiętnastoletniego chłopaka, który miał być leśnikiem, marzył o malarstwie, a oto w Powstaniu Styczniowym w bitwie pod Feliksowem koło Ostrowi Mazowieckiej…

Z cudzym łatwiej, czyli…. chwalę się

To, że cudze łatwiej promować – przekonałam się już dawno temu. Ilekroć prosiłam kogoś ze znajomych dziennikarzy, nawet z własnej redakcji, o to, by np. zrobili materiał o książce koleżanki, filmie znajomego, płycie kumpla – nie było problemu. Ilekroć sprawa dotyczyła mojej książki, reportażu itd….

Dane nieusuwalne?

Przez 13 lat prowadziłam działalność gospodarczą. Ponad 3 lata temu ją zawiesiłam, a półtora roku temu zlikwidowałam. Powód już nie ma znaczenia. Stali czytelnicy bloga na pewno się zorientowali. Nie chcę o nim pisać, by nie wchodzić w różne dygresje. Zwłaszcza, że z bezpośrednim sprawcą…