Niezrozumiana

Właściwie zostałam pisarką poniekąd dlatego, że kiedyś przekonałam się, że tylko to co napisane ma moc. Słowa wypowiedziane a w żadne sposób nie odnotowane nie istnieją. Nie ma na nie dowodu. Oczywiście doszłam do tego zanim „nagrywanie na gwoździe” stało się powszechne. Wspominam o tej…

Zatraceni w kapitalizmie

Historia, którą opowiem zdarzyła się wczoraj i dość mną wstrząsnęła. Oto jedna z koleżanek zachorowała na tzw. chorobę bostońską. „Bostonka”mylona bywa z ospą wietrzną. Jej objawami jest m.in. wysypka. Choroba uziemia w domu na mniej więcej dwa tygodnie i przechodzi samoistnie. W przypadku chorej na…

Dwie fotografie, czyli żegnaj

Pożegnaliśmy Cię Zraziku wszyscy. Całą rodziną. Pojechaliśmy z Tobą do kliniki, bo nie mogliśmy patrzeć jak cierpisz. Bo widzieliśmy, że ból z powodu nowotworu staje się dla Ciebie coraz bardziej nie do zniesienia. Przez ostatnie tygodnie cierpliwie ścieraliśmy nie tylko Twoje siuśki i kupę, ale…

Czasem nie trzeba zbyt wiele, czyli wspieram kulturę

Gdy wraz z Ulubionym przygotowywaliśmy spektakl „Listy do Skręcipitki” całość udała się dzięki przyjaciołom, znajomym i życzliwym czytelnikom. A przecież nie chodziło o miliony. Niestety zrobić coś samemu, bez wsparcia instytucji kulturalnych jest niezwykle trudno. Ponieważ doskonale o tym wiem, więc staram się wspierać wszelkie…

Pozdrawiam z PRL

To będzie wyjątkowo krótki tekst okraszony wieloma fotografiami. Otóż przeniosłam się w czasie. Pojechaliśmy z Ulubionym do Chorzowa na Obserwatorium Artystyczne Entrée, którego Ulubiony ze swoim monodramem jest finalistą. Było cudownie. Zarówno w czasie przygotowań do występu, jak i samego występu etc. Poza tym… nocowaliśmy…

Otwarty i zamknięta

Wczoraj ruszył II Przegląd Filmów o Pisarzach pt. „Pisarz też człowiek” zorganizowany przez Stowarzyszenie Pisarzy Polskich. W mijającej kadencji byłam w Zarządzie Oddziału Warszawskiego. Praca społeczna, zajmująca dużo czasu, ale też czasem dająca satysfakcję. W każdym razie Przegląd zorganizowaliśmy bez wsparcia finansowego i pieniędzy. Wczoraj…

Mnie się należy, czyli Nino z Lailonii i inni

„Mnie się należy dwa tysiące rubli, ale przewieźć można tylko 500. Mało tego, ale co robić?” – Pisał mój pradziadek w 1918 roku w liście do prababci. Jemu naprawdę tyle się należało, bo zarobił. Dziś często spotykam się z postawami ludzi, którzy twierdzą, że coś…

Strach, czyli co kto ma w sercu?

Strach to bardzo nieprzyjemne uczucie. Nie lubię się bać. Wczoraj się bałam. I to kilka razy. Pierwszy raz jadąc do pracy. W końcu zapowiedziano manifestacje w związku z Dniem Niepodległości. Do pracy pojechałam samochodem, bo miałam ze sobą paczkę niespodziankę. Przywiozłam prosto z Wilna dla…

Taksa w taksi, czyli polsko-litewscy przedstawiciele pewnego rodu

Trzeba uważać na litewskie taksówki. To nasz wniosek po wczorajszej przygodzie. Rano pojechaliśmy do Matki Boskiej Ostrobramskiej, Klasztoru Bazylianów i celi Konrada oraz do Muzeum Mickiewicza etc. Ponieważ samochód mamy wypakowany scenografią, więc zostawiliśmy go na parkingu hotelowym i zamówiliśmy taksówkę, by zabrała nas spod…

Gdzie ja jestem? Czyli… Wilno

Pojechaliśmy z Ulubionym do Wilna na drugą edycję festiwalu MONOWSCHÓD. Monodram będzie grany dwa razy. Raz w sobotę, a drugi raz w niedzielę na zakończenie festiwalu w teatrze na Pohulance. Otwarcie festiwalu w piątek dlatego przyjechaliśmy dzień wcześniej, by nie spieszyć się na drodze. Wyjechaliśmy…