A to ci historia, czyli Nino wreszcie opisał swoje życie

Gdy w swoim czasie opisywałam tu historię bezdomnego, nazwanego przeze mnie Nino z Lailonii podskórnie czułam, że to nie będzie finał. I nie był. Bezdomny, którego marzeniem jest, jak się okazało, sława, cały czas wierzy, że znajdzie się na świecie choć jeden bogaty człowiek, który…

Rozliczenie obietnic i nie tylko, czyli Wesołych Świąt

Przez ostatni rok czytelnikom kilka razy obiecałam, że do jakichś tematów wrócę. Czasem nie obiecywałam, ale może ich ciekawi ciąg dalszy tego, o czym w swoim czasie psiałam. Tak więc zapraszam na przegląd, bo czas na podsumowanie.  1. W styczniu opisywałam sprawę ewentualnego pozwu przeciwko…

Mnie się należy, czyli Nino z Lailonii i inni

„Mnie się należy dwa tysiące rubli, ale przewieźć można tylko 500. Mało tego, ale co robić?” – Pisał mój pradziadek w 1918 roku w liście do prababci. Jemu naprawdę tyle się należało, bo zarobił. Dziś często spotykam się z postawami ludzi, którzy twierdzą, że coś…