Zapomnieliśmy

Nie jestem osobą zbyt religijną. Ot taki ze mnie deista, który wierzy, że Bóg jest, bo coś wielkiego, wszechmocnego, mądrego i dobrego gdzieś tam po drugiej stronie być musi; a ze wszystkich religii monoteistycznych bierze to co mu odpowiada, by żyć zgodnie z sentencją „pamiętaj,…

Warszawa i ja, czyli łokcie przyszłości

To tytuł starej piosenki zespołu „Partia”, a ja dziś nucę ją od rana, bo mam różne myśli. Tylko nie stoję w oknie i nie palę papierosa, bo w ogóle nie palę. Dwa dni temu na tablicy koleżanki na facebooku rozgorzała dyskusja na temat Warszawy i…

Miejskie legendy ewoluują, czyli jaki piękny spam

O miejskich legendach pisałam tu wielokrotnie. Było więc o trupim jadzie, kradzieży babci, porwaniu dla nerki, a także o anakondzie. Wszystkie te legendy miały jeden wspólny charakterystyczny punkt. To była informacja, że zdarzyły się znajomym znajomych. Ostatnio miejskie legendy zdają się ewoluować. Wszystko za sprawą…

Pamięć do smaku

Płyny Lugola miałam dwa. Jeden przyniosła mama Jerzego, mojego ówczesnego chłopaka. Już wiedzieliśmy, że „dylu dylu na badylu pierdyknęło w Czarnobylu”, choć nie bardzo myśleliśmy o tym, co to oznacza. Miałam 18 lat, byłam zakochana jak wariatka i bardziej interesowało mnie przebywanie ciągle z Jerzym…

Z jakich powodów? Czyli wokół czego kręci się psi świat?

Coraz częściej czytam zarówno w prasie, jak i w internecie, artykuły o psach, nad którymi ktoś się znęcał. Suka z wrastającym łańcuchem. Pies z połamanymi łapami. Koszmary mnożą się i czasem w mediach jest ich wysyp, jak grzybów po deszczu. Patrzę wtedy na swoją jamniczą…

Zmartwychwstał czy nie?

Zadałam sobie to pytanie dziś w pracy. Dlaczego? Otóż rano pojechałam z kamerą na mszę rezurekcyjną do Archikatedry Świętego Jana Chrzciciela. Mszę sprawował biskup pomocniczy diecezji warszawskiej Tadeusz Pikus. Miał piękną, wygłaszaną z głowy i z serca homilię o Zmartwychwstaniu i wszystko było naprawdę wzruszające….

Jestem ze swojej epoki

– Czy Pani chciałaby żyć w dziewiętnastym wieku? – spytała mnie jakaś pani na jednym ze spotkań autorskich. – Nigdy w życiu – odpowiedziałam cytując Katarzynę Grocholę, a wtedy pani się zdziwiła. Bo przecież tak często o tym dziewiętnastym wieku piszę na blogu lub opowiadam….

Ile trwa miłość?

Gdy niedawno pisałam o „Pamiętniku podlaskiego szlachcica” Juliana Borzyma (i zapowiadałam, że do książki wrócę) przytaczałam wypowiedź pisarki Hanny Kowalewskiej (prywatnie mojej przyjaciółki). Otóż Hania mówiła, że gdy czyta w internecie, czy miłość mija po trzech czy czterech latach, to poleca tym, którzy tak myślą…

Między higieną a hieną

Gdy byłam dzieckiem zaczytywałam się książkami Hanny Ożogowskiej. Jej „Chłopak na opak” oraz „Raz gdy chciałem być szlachetny” mam nawet z autografem, bo dostałam na pocieszenie w chorobie, kiedy miano mi stawiać bańki. Dlatego autorka napisała w dedykacji „bańki to bajki”! Było to… bagatela 35…

Nadgorliwość gorsza od faszyzmu

Tak mówią, a że cos w tym jest przekonałam się dziś na własnej skórze. Miałam wychodzić na spotkanie z przyjaciółką, która przyleciała do polski z Florydy. Dopijałam właśnie kawę i porządkowałam w komputerze pocztę, kiedy przyszedł mail. Pewna redakcja błaga mnie, bym napisała na cito…