Tag: SMS
Zmuszana do znajomości
Wbrew temu, co twierdzą niektórzy politycy, śpiewający: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”, uważam, że żyję w wolnym kraju. Moja wolność życia w nim polega między innymi na tym, że o ile nie mam wpływu na to, z kim pracuję w redakcji, o tyle mogę dobrać sobie znajomych, z którymi kontaktuję się w czasie wolnym. Są osoby, z którymi nie chcę mieć kontaktu. Życzę im wszystkiego najlepszego, ale z daleka ode mnie. Temu znajomemu życzę samych sukcesów w pracy zawodowej, nagrody Nike, Warszawskiej Nagrody Literackiej, Nobla w dziedzinie literatury itd., udanego pożycia seksualnego, dużo pieniędzy oraz czego tylko sobie życzy. Ale po raz chyba tysięczny proszę, by nigdy więcej nie próbował się ze mną kontaktować.
Rozpaczliwy SMS, czyli bez refleksji
Od wielu lat czasem z przerażeniem, czasem ze zdumieniem, a czasem z zażenowaniem patrzę na to, co zrobiły z nami środki komunikacji, będące wyrazem postępu technicznego. Gdy mój syn był w gimnazjum, co i rusz słuchałam historii o zerwaniu kogoś z kimś za pomocą SMS-a,…
Mam prawo?
Miałam kiedyś znajomego pisarza. Kontakt z nim zerwałam po wielu różnych historiach. Kilka tu opisywałam, ale wielu innych nie. Chyba jednak pora to zrobić, bo… Ale po kolei. Otóż wspomniany tu przeze mnie pisarz w pewnym momencie wrócił do tematu nieprzeczytanej przeze mnie książki swojego…
Między zastrzeżonym a nieznanym…
Kardynalski sekret
„Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę” Nucę ten refren od miesiąca i dziś publicznie obiecuję, że nigdy więcej nie będę jako dziennikarka zajmowała się promowaniem przyjaciół. Dlaczego? Otóż jeden przyjaciel-pisarz napisał książkę – kolejną w karierze. Wydał…
Kto jest źle wychowany?
Wielokrotnie dostawałam debilne SMSy od obcych osób. Przeważnie kasowałam, ale numer nadawcy zapisywałam. Na wszelki wypadek, gdyby debilizmy miały sie powtórzyć. W ten sposób w kontaktach mam zapisane takie osoby jak: „Debil1”, „Debil2” etc. Tylko raz za namową koleżanki na idiotyczny SMS odpisałam, że to…
Miejskie legendy ewoluują, czyli jaki piękny spam
O miejskich legendach pisałam tu wielokrotnie. Było więc o trupim jadzie, kradzieży babci, porwaniu dla nerki, a także o anakondzie. Wszystkie te legendy miały jeden wspólny charakterystyczny punkt. To była informacja, że zdarzyły się znajomym znajomych. Ostatnio miejskie legendy zdają się ewoluować. Wszystko za sprawą…
Zwariowany świat komórki V
Czekałam na moment wyłączenia komórki, by spokojnie pisać. Spokojnie nie było, choć… trochę napisałam. Dlaczego nie było spokojnie? Chyba można takie wyłączanie komórki praktykować wtedy, gdy powie się wszystkim, że się wyjechało i to za granicę. A kto w to uwierzy samotnej matce, gdy rok…
Zwariowany świat komórki III
„Można?” – Spytał kiedyś mój kolega na widok idącej ulicą starej i niewyobrażalnie grubej baby z wielkim celulitisem, odzianej w krótkie spodenki i bluzkę z dekoltem prawie do pępka. Od razu też odpowiedział sam sobie: „Można!” Dowód szedł właśnie ulicą Nowogrodzką wzbudzając sensację wśród przechodniów….