Zadałam sobie to pytanie dziś w pracy. Dlaczego? Otóż rano pojechałam z kamerą na mszę rezurekcyjną do Archikatedry Świętego Jana Chrzciciela. Mszę sprawował biskup pomocniczy diecezji warszawskiej Tadeusz Pikus. Miał piękną, wygłaszaną z głowy i z serca homilię o Zmartwychwstaniu i wszystko było naprawdę wzruszające. Potem pojechałam do pracy zawieźć dysk i z synem pojechaliśmy do przyjaciół na wielkanocne śniadanie. Koło 14-tej zjechałam do redakcji i… wybuchła afera. Pojechałam nie na tę rezurekcję, na którą zdaniem wydawcy powinnam była pojechać. Powinnam być na tej z Kardynałem Kazimierzem Nyczem – metropolitą warszawskim.
Pomijam już fakt, że w stolicy są dwie diecezje – warszawska i warszawsko-praska z biskupem Henrykiem Hoserem. Pomijam, że diecezja warszawsko-praska najczęściej jest pomijana przez media, więc i my do praskiej katedry św. Floriana jeździmy rzadko.
Najbardziej jednak irytuje mnie to, że „Telewizyjny Kurier Warszawski” nie jest ani programem informacyjnym politycznym ani kościelnym. Jest programem warszawskim! Powinno się więc w nim pokazywać dowolną warszawską rezurekcję i to bez nacisku, która to ma być. Ja rezurekcję nagrałam. Procesja w Katedrze, grób w Katedrze, homilia w Katedrze, a i biskup, który ją wygłosił jest biskupem warszawskim.
Tymczasem spotkała mnie wielka „wielkanocna afera”. Padły słowa, że brak kardynała Nycza w głównym wydaniu będzie odebrany (nie wiem przez kogo, bo to nie zostało mi powiedziane), jako sprawa polityczna. Uważam to za potworną głupotę i uleganie bliżej mi nie znanym politycznym naciskom. Ale cóż… musiałam im ulec i szukać w sąsiedniej redakcji obrazków z rezurekcji z kardynałem Nyczem. Jestem przecież tylko zwykłym, szarym reporterem, a nie wydawcą. Nie do mnie należy ostatnie słowo.
Jednak wszystkim, którzy uważają, że jedna msza rezurekcyjna jest ważniejsza od innych zadaję pytanie: to tylko tam gdzie jest kardynał Kazimierz Nycz Chrystus naprawdę zmartwychwstaje? Tam gdzie mszę sprawują inni biskupi czy zwykli księża Zmartwychwstania już nie ma? To po co tyle tych mszy?
Że też Boże widzisz tę głupotę i nie grzmisz! Że tez muszę ja grzmieć za Ciebie.