Pies, kot i kasza, czyli co wtedy jedli?

Od kilku dni tkwię, jak co roku zresztą, w temacie powstańczym. To już jutro o godzinie 17-tej w całej Warszawie zawyją syreny, a ja pomyślę, że 69 lat temu mój szesnastoletni wówczas stryj zbiegł po schodach bloku Morszyńska 5, by nigdy nie wrócić do domu….

Stałe-niestałe

W PRL wiele rzeczy było niezmiennych. Na przykład cena chleba. Pamiętam, że latami kosztował cztery złote, więc kiedy na podwórku bawiliśmy się np. w chowanego i ktoś miał złotówkę, to biegł po ćwiartkę chleba, którą zżerali wszyscy. Stałe były też adresy sklepów i knajp. Na…

Na co wydać miliony?

Pojechaliśmy wczoraj z Ulubionym do Nowego Dworu Mazowieckiego, a co za tym idzie do Twierdzy Modlińskiej. Ulubiony był tam pierwszy raz w życiu, ja któryś tam. Do Twierdzy mam wielki sentyment. Mój dziadek Bronisław Piekarski był inżynierem budowy wodociągów i kanalizacji i kanalizował zarówno Nowy…

Tragedia to product placement

Nie tak dawno pisałam o tym, że nie wiem gdzie się podziało nasze współczucie i wrażliwość. Niestety nie chcę się z tego pytania i smutnego stwierdzenia, że gdzieś owo współczucie i wrażliwość zniknęły, wycofać. Chcę niestety coś dodać. Oto kilka dni temu media obiegła wiadomość…

O trudna mowo polska

Miałam jakieś dziewięć lat, gdy w pobliskim spożywczaku zwróciłam sprzedawczyni uwagę, że słowo „herbata” pisze się przez samo „h”, a przymiotnik „chińska” przez „ch”, a nie odwrotnie. W odpowiedzi usłyszałam „spierdalaj” i dostałam klapsa. Cóż… w PRL dorosły mógł bezkarnie dać dziecku klapsa, by uczyć…

A może on w słusznej sprawie?

Był taki stary kawał rysunkowy: facet biegł za kobietą z siekierą. Drugi chciał ruszyć niewieście na pomoc, ale powstrzymała go jego własna żona mówiąc: „Poczekaj! Może on w słusznej sprawie?” Miałam wczoraj taki dylemat. Wracałam tramwajem do domu. Wyjątkowo więcej niż dwa przystanki, bo zamiast…

Trzy razy Zet, czyli zapracowana, zapominalska, zasypiająca

Wczoraj odbył się ostatni przed wakacyjną przerwą spektakl „Listów do Skręcipitki”. Ponieważ z powodu wyrwanego zamka auto jest w naprawie, więc… wszystko trzeba było robić na piechotę lub korzystając ze środków transportu miejskiego. To czasem spowalniało pracę. Wczoraj oprócz spektaklu miałam ślub koleżanki i kolegi…

Między nami Polakami, czyli tolerancja ze stosem

W piątek sejm nie przyjął kluczowej poprawki do uchwały upamiętniającej zbrodnię wołyńską. W uchwale Sejmu nie pojawi się więc sformułowanie „ludobójstwo” w miejsce określenia „czystka etnicznej o znamionach ludobójstwa”. Za poprawką było 212 posłów, przeciw – 222, a 3 wstrzymało się od głosu. Jest to…

Bez majtek w świetle reflektorów

Ponad dziesięć lat temu napisałam dla dwutygodnika „Cogito” felieton zatytułowany „Wszystko na sprzedaż”. Pisałam w nim o granicach prywatności. Punktem wyjścia był ślub Olka Klepacza, który artysta wziął intymnie, bez powiadamiania o tym mediów, co zestawiałam z wyznaniem Michała Wiśniewskiego oznajmiającego wówczas publicznie, że któraś…

Gdzie się podziało nasze współczucie?

Jakiś czas temu przyjaciółka opowiadała mi historię o znajomej, której zmarł mąż. Para nie miała dzieci. Żyli dla siebie, jako małżeństwo, które opiera się i na miłości i na przyjaźni. Choroba i śmierć męża odebrała kobiecie najlepszego przyjaciela. Kilka dni po śmierci do pracy przyszła…