Miałam jakieś dziewięć lat, gdy w pobliskim spożywczaku zwróciłam sprzedawczyni uwagę, że słowo „herbata” pisze się przez samo „h”, a przymiotnik „chińska” przez „ch”, a nie odwrotnie. W odpowiedzi usłyszałam „spierdalaj” i dostałam klapsa. Cóż… w PRL dorosły mógł bezkarnie dać dziecku klapsa, by uczyć je w ten sposób szacunku, choć przyznaję, że poprzedzenie owego klapsa słowem powszechnie uznanym za obelżywe na zawsze pozbawiało w moich oczach ową sprzedawczynię szacunku. W pobliskim sklepie papierniczym również ośmieliłam się zwrócić uwagę, że pisze się „zeszyt w kratkę”, a nie „w kratkie”. Tam na szczęście nie usłyszałam „spierdalaj”, a jedynie „nie wtrącaj się gówniaro”. Jednak te dwa zachowania dorosłych przecież osób skutecznie oduczyły mnie zwracać uwagę sprzedawcom, gdy coś piszą nie tak jak trzeba. W swojej „karierze klienta” widziałam już jednak różne dziwne napisy. Niektóre na własne oczy, a inne w Internecie, bo to jednak okno na świat. Był więc już:
„GROCH UPANY” – długo zajęło mi dochodzenie, co to oznacza w praktyce. Tym, którzy nie wiedzą polecam kilkakrotnie przeczytać owo wyrażenie na głos. Po którymś razie dojdą do jedynego słusznego wniosku, że jest to groch bez „upin”.
„PORA NA SZTUKI” – chodzi o tego pora a nie porę. Na Pomorzu w niektórych rejonach powszechnie utarło się, ze por jest tą porą…
„LODY ZDROWA FAJA MIKOŁAJA” – pozostawię bez komentarza, bo wyjdzie że jestem mocno zboczona.
„BÓG” – przyznam, że dziwię się, że jeszcze żaden z kościołów nie zaprotestował przeciwko handlowaniu istotą najwyższą, zwłaszcza, że zdaniem sprzedawców cena Boga wynosi 13,99 kilogram. Trochę tanio, prawda?
„PIEROGI ZE SPINACZEM” – mam tylko cichą nadzieję, że nie z biurowym.
MAJTKI DAMSKIE (DŁUGI RĘKAW) – tu moja wyobraźnia mocno pracuje. Obawiam się, że jest to pomieszanie kaftana bezpieczeństwa z pasem cnoty.
Najwięcej problemów sprawia gra, do której potrzebne są dwie rakietki i lotka. Mamy bowiem do czynienia z: rakietkami do BADMINGTONA, BADINGTONA, BABINGTONA, PEDINGTONA, a nawet BABINKTONA… Tymczasem poprawna nazwa jest Badminton i pochodzi od miejscowości niedaleko Bristolu.
„PODPASKI DO GRILLA” – nie miałam kompletnie świadomości, (ale w końcu człowiek głupi się rodzi i głupi umiera), że grill miewa menstruację. Ponieważ to podpaski w kostkach, więc zdumienie moje jest ogromne. Jak działa podpaska w kostkach? Czy doczekamy się jeszcze podpasek w proszku?
„HUJNOGA TRÓJKĄTNA” – bardzo rozbudza moją wyobraźnię, bo to coś powinno być chyba przez „ch” i nie wiem, czemu w połączeniu z nogą tworzy trójkąt, ale cóż… uczę się. Cały czas się uczę!
Najpierw znalazłam „PODLUDZIE Z KURCZAKA”, więc pytałam z czego jest „NADCZŁOWIEK”?
Potem moim oczom ukazał się napis: „PODŁUDZIE”… kojarzy mi się to ze złudą lub ułudą… Kurczak łudził się, ze wyjdzie na wolność… a tu…
Były też: KUROSANTY, CZĘPIONY, JAPKA, a nawet… KSIĄRZKI!
Wnioski z lektury owych niesamowitych podpisów pod (lub nad) produktami mam takie. Sporo było błędów, gdy pisaliśmy ręcznie, ale o wiele więcej ich jest, gdy piszemy na komputerze. Mnie też się zdarza ich sporo. Tak jak i sporo robię literówek. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że piszę dość obszerne teksty. Błąd, gdy ma się do napisania dwa, a nawet tylko jedno słowo, a do dyspozycji kilka programów sprawdzający pisownię, uważam za największy absurd naszych czasów. Najgłupsze jest jednak to, że wiele tych błędów wynika z braku logicznego myślenia. Bo owe majtki damskie z długim rękawem to już nie literówka. To jakiś twór, którego zastosowanie kieruje moją wyobraźnię na takie tory, na jakie na pewno autorzy napisu nie chcieli jej skierować.