Czekając na śmierć

„Jedyne co się Panu Bogu nie udało to starość” – mówiła moja sąsiadka. Była to pani, która ciężko chorowała na gościec zniekształcający. Ostatnie lata życia spędziła zresztą leżąc i czekając na śmierć. Nie działały już mięśnie ani rąk ani nóg, a kości na tyle dawno…

Czy mam prawo do swoich bohaterów?

Dziś to pytanie zadałam sobie nie po raz pierwszy w życiu. Już ładnych kilka lat temu ktoś przesłał mi link do publikowanej w sieci powieści pisanej przez trzynastolatkę. Powieść oparta była na „Klasie pani Czajki”. Napisałam „oparta”, choć właściwie powinnam napisać, że powieść była z…

Celebryta, czyli cielę bryka

Na dniach w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich będzie świąteczny opłatek, a w międzyczasie my – Członkowie Zarządu Oddziału Warszawskiego, będziemy rozwozić paczki dla najstarszych pisarzy. Często takich, którzy są chorzy i nie są już w stanie przyjść do nas na wigilijne spotkanie. Wielu z nich przymiera…

Błogosławiony mąż księcia, czyli słówko o słowiańskich językach

Pewna ukraińska dziennikarka przeprowadzała ze mną ostatnio wywiad do jednej z ukraińskich gazet. Okazja jest, bo podpisałam właśnie umowę na wydanie po ukraińsku drugiej części „Klasy pani Czajki”, czyli „LO-terii”. „Klasy” sprzedał się na Ukrainie cały pierwszy nakład i robiony jest dodruk. Dlatego wydawca stwierdził,…

Od „wziatki” do „wziatki”

Poszłam ostatnio na pewną debatę dotyczącą Unii Europejskiej. Oczywiście nie obeszło się bez rozmów o Ukrainie. Słuchając tego, co mówią rozmówcy, pomyślałam, że ktoś, kto nigdy tam nie był i nigdy nic nie załatwiał w urzędzie – nigdy tego kraju nie zrozumie. Unia Europejska ma…

Chwila i zmienia się wszystko

Nikt nie chce uczyć się na cudzych błędach. Każdy woli popełniać własne. To jest ten absurd, który tkwi w każdym człowieku i jednocześnie moja sentencja, będąca po prostu refleksją z życia. Nie tylko mojego własnego i to z czasów, kiedy jako nastolatka nie słuchałam rodziców,…

Cztery minuty, czyli wszystko ma swoje dobre strony…

Cztery minuty to bynajmniej nie tytuł filmu, ale czas, jaki miałam w Toruniu na przesiadkę z jednego pociągu do drugiego. Wysiadłam na peronie pierwszym z pociągu Intercity z miejscówkami, relacji Lublin-Gdynia, a przesiąść musiałam się w pociąg Przewozy Regionalne relacji Toruń-Poznań i wysiąść z niego…

Chwile grozy, czyli…. WEZWANIE

Pewnego dnia opiszę swoje „przygody” z domem. Tym domem, który mam po prababci, w którym mieszkam i z powodu którego mam kłopoty finansowe, jestem straszona policją, strażą miejską i wszelkimi możliwymi służbami. Na razie nie chcę pogłębiać swoich problemów. I bez tego momentami czuję się…

Logika w czasach Google

Ostatnio przeczytałam w sieci artykuł o festiwalu monodramu, na którym byliśmy i krew mnie zalała, bo oto krytyk przekręcił tytuł. Zamiast „Listy do Skręcipitki” napisał „Listy do Kręcipitki”. Jestem w stanie zrozumieć wiele, ale nie pomyłki w nazwach własnych. Tego ja sama skrupulatnie pilnuję, choć……

Trzy tygodnie…

Nie wiem, czy kiedyś pisałam, czy nie, ale…. jestem w zarządzie Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Na ostatnim zebraniu wydelegowano mnie bym reprezentowała Stowarzyszenie na takim specjalnym spotkaniu, które odbędzie się w Teatrze Polskim w formie dyskusji pisarzy „Unia – obywatel – człowiek”. W notesie…