Zmuszana do znajomości

Wbrew temu, co twierdzą niektórzy politycy, śpiewający: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”, uważam, że żyję w wolnym kraju. Moja wolność życia w nim polega między innymi na tym, że o ile nie mam wpływu na to, z kim pracuję w redakcji, o tyle mogę dobrać sobie znajomych, z którymi kontaktuję się w czasie wolnym. Są osoby, z którymi nie chcę mieć kontaktu. Życzę im wszystkiego najlepszego, ale z daleka ode mnie. Temu znajomemu życzę samych sukcesów w pracy zawodowej, nagrody Nike, Warszawskiej Nagrody Literackiej, Nobla w dziedzinie literatury itd., udanego pożycia seksualnego, dużo pieniędzy oraz czego tylko sobie życzy. Ale po raz chyba tysięczny proszę, by nigdy więcej nie próbował się ze mną kontaktować.

Pozaliteracko?

Od kilku dni Internet, a przynajmniej ta „moja” jego część, żyje tym, że Szczepan Twardoch został twarzą mercedesa. (…)
Irena Jurgielewiczowa, o której lata temu zrobiłam film, bo kończyła sto lat, starała się w każdej sytuacji zachować godność, co opisała w swoich książkach. Dla jej pokolenia zapewne zostanie twarzą marki samochodu przez pisarza było nie do pomyślenia. Dla mojego pokolenia też jest to w większości trudne, ale rozumiem.

W rozdarciu pomiędzy zawodami

Pracuję, bo lubię tę redakcję i ten program. Uważam, że zapracował on na szacunek, a jego reporterzy nigdy nie zasłużyli sobie na pogardliwe i pretensjonalne traktowanie. A piszę o tym, bo przez prawie 20 lat pracy dla „Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego” pierwszy raz ktoś mi dał do zrozumienia, że nie chce ze mną rozmawiać.

Komu brakuje mózgu?

Czemu niewidzący jest głupi? Czemu głupi jest głuchy? Zastanawiam się nad tym od dawna. Nie tylko dlatego, że za głupią brano moją niemą, bo pozbawioną krtani, babcię. Pamiętam scenę, gdy w jakimś urzędzie do niewidomego z białą laską urzędnik krzyczał coś, a niewidomy spokojnie tłumaczył, że on nie jest głuchy: „Ja tylko nie widzę. Proszę pana!”

Reprint dzieciństwa, czyli największe moje osiągnięcie

Dla mnie wszystko zaczęło się w połowie lat 90-tych, gdy poszłam na wywiad do Gwidona Miklaszewskiego. Była dla mnie nie tylko autorem popularnych rysunków, ale przede wszystkim kultowej „Bajeczki o książeczce” – książki, na której wychował się najpierw, mój stryj Bronisław Piekarski, potem ja, a następnie mój (dziś prawie 22-letni) syn Maciek.

Jak modlitwa

Tegoroczny XXII festiwal poetycki „Maj nad Wilią” już za mną. Wracam jednak do niego myślami za sprawą zdjęć i przeżyć. Osobliwych. Znów rozpoczął się mszą świętą w kościele Franciszkanów, po której podczas popołudnia poetyckiego odczytałam swój wiersz. Jeden z tych, których na razie jeszcze nie…

Demony siedzą głęboko

Ta historia, którą tu opiszę zdarzyła się dawno temu. Publikację zaplanowałam na dziś, bo to dziś są urodziny mojej mamy. Gdyby żyła, to by kończyła 88 lat. A to, co się zdarzyło, choć miało miejsce ponad 20 lat od jej śmierci i z pozoru nie…

Co czytamy?

Targi książki to dla pisarza czas, by spotkac się z czytelnikami, ale też moment, by samemu coś sobie taniej kupić oraz dowiedzieć się, co czytają inni. Nie miałam na targach zbyt wiele czasu na krążenie po stoiskach. Kupowałam więc to, o czym wiedziałam, że jest…

„Czytajmy dobre książki. Wpływ jakości lektur na społeczeństwo”.

Poniższy tekst to treść mojego wystąpienia na specjalnej sejmowej konferencji pt. „Ocal książkę – kampania na rzecz przyszłości polskiej książki”, która odbyła się w polskim sejmie 12 maja o g. 14:00. Konferencję zorganizowały: Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polska Izba Książki oraz Artur Dębski –…