Przyjemne figle losu

Życie spłatało mi wczoraj figla, który sprawił mi wiele radości. A zaczęło się mroźnie. Wyruszyłam w pierwszą w tym roku podróż na spotkania autorskie, bo sezon spotkań już się rozpoczął. Jest nowy rok, jest po feriach zimowych, wysyłaniu sprawozdań statystycznych do ZUS i biblioteki zaczęły…

Płoszę!

– Janie, zasłałem łóżko!– Dziękuję panie hrabio, ale to moja robota. – Płoszę! PRL-owskie kawały o hrabim, choć śmieszyły, były ewidentnym produktem walki z dawnym systemem. Tym, w którym hrabiowie byli w pojęciu PRL-owskiego aparatu czymś złym i baaardzo zepsutym. Dowód? Nawet nie to, że hrabia załatwia…

Paradoks Żelazowej Woli

Miałam 16 lat, gdy koleżanka zaprosiła mnie na urodziny. Wyprawiała, u jakiego znajomego, który mieszka w blokach na Mokotowie. Poniewaz mama zawsze domagała się podania adresu, pod którym będę, więc powiedziałam, że jadę na imprezę na ulicę jakiegoś Żywnego. – Co? Jakiegoś Żywnego? Boże! Ja…

Najważniejsza kuźnia

Czasem wydaje mi się, że ponieważ od dziecka chciałam być pisarką, więc los obdarzył mnie dobrą pamięcią. A czasem myślę, że zostałam nią właśnie dlatego, że mam dobrą pamięć. A może jest tak również dlatego, że mimo bycia gadułą potrafię też słuchać? A może zostałam…

Wszyscy piszą, nikt nie czyta

To moje wnioski z ostatnich kilku tygodni obfitej korespondencji. Dziennie dostaję około 100-150 listów. Po lekturze ponad połowy opadają mi ręce. Wiele jest z pytaniami, na które odpowiedź można znaleźć w sieci. Wystarczy poszukać. Pytania dotyczą różnych spraw (adresów, kontaktów, telefonów itd.) Często wystarczy pytanie…

Służbista bez wyobraźni

Robiłam wczoraj, do spółki z koleżanką, materiał interwencyjny o 3,5-letniej dziewczynce, która bez ubranka wyszła ze stołecznego domu dziecka. Wszystko dobrze się skończyło, bo błąkające się po ulicy dziecko szybko znaleźli policjanci. Dziewczynka trafiła do szpitala. Interesowało nas, jak do tego doszło, że 3,5-letnie dziecko…

Wilkoń, czyli Nasze Dobro Narodowe

Dwa dni temu obchodził urodziny, a wczoraj na Skwerze Hoovera przy Krakowskim Przedmieściu odbyło się z nim spotkanie, którego fragmenty miałam przyjemność zarejestrować kamerą. Józef Wilkoń skończył 80 lat! Jego ilustracje fascynowały mnie od dziecka. Pamiętam wiersze Józefa Czechowicza, które dostałam od babci i baśniowe…

Archaiczny, jak podróż karetą

Gdy przez ostatni tydzień, niejako odliczając czas do walentynek, pisałam o miłościach moich przodków nie napisałam o rodzicach, ale ich historię zostawiam na inną okazję. Nie napiszę też o sobie dorosłej, bo byłoby to idiotyczne, gdybym mając tyle lat, ile mam, podsumowywała życie. Poza tym…

Przed walentynkami, czyli opowieści o miłości cz. V

Dziewiętnastowieczny gorset moralności sprawił, że niewiele wiemy o życiu seksualnym przodków. Wtedy wszystko zostało spoetyzowane: „Gdy omdlewasz na łożu całowana przeze mnie, Chcę cię posiąść na zawsze, lecz daremnie, daremnie” – pisał Bolesław Leśmian i pewnie wydawało mu się to niezwykle śmiałe. Podejrzewam, że gdyby usłyszał dzisiejsze „wsadziłbym…

Kupa mewy, czyli niewypał w moim mieście

Wczoraj przez zupełny przypadek w „Radiu Zet” usłyszałam wypowiedź pewnego urzędnika ze stołecznego ratusza. Wypowiedź dotyczyła ciastka „zygmuntówka”. Ów urzędnik mówił, że „zygmuntówka” wyparła pączka, że jest w Warszawie popularna, że jest symbolem miasta itd. Cóż miał mówić? Przecież nie powie prawdy. Nie przyzna się, że…