Brzydkie jest po prostu brzydkie
Kiedyś na objeździe naukowym podczas studiów historii sztuki na UW, zwiedzaliśmy pewien krakowski kościół. Tuż obok była budka z dewocjonaliami. Sprzedawano w niej niesamowicie ohydne, tandetne przedmioty. Jeden z profesorów zaproponował konkurs na największy kicz. Wygrałam ja, choć przeważnie nic nie wygrywam. Tym razem jednak…