„Tylko” czy „aż” gość?

  Nigdy nie lubiłam szkoły. Ciotka mojego ojca – Stefania z Ruszczykowskich Krosnowska też nie lubiła i dlatego twierdziła, że jak ktoś nie lubi – powinien ją szybciutko skończyć. Ona skończyła szybciutko i została księgarzem, bo kochała ksiązki i czytanie. Ja też szybciutko skończyłam i…

Coś z niczego

Przyznam, że dawno nie miałam takiego reporterskiego dnia, kiedy robiłam coś – z niczego. Dziś 73 rocznica wybuchu II wojny światowej. Tymczasem stołeczne obchody rocznicowe były… wczoraj. Jak zrealizować materiał o takiej rocznicy, kiedy w mieście się nic nie dzieje? Jakoś dałam sobie radę, ale…

Podobno wygraliśmy wojnę

Wiele lat temu robiłam jakiś materiał o giełdzie w Słomczynie. Jeden z moich „bohaterów” kupował samochód na giełdzie za gotówkę, za jakąś sporą sumę. Na moje pytanie skąd ma tyle forsy odpowiedział, że zarobił i dodał: „My Polacy jesteśmy bogaci. Przecież wojnę wygraliśmy, nie?” I…

Saskokępskie skutki Euro, czyli żegnaj Dominium

Jak już chyba powszechnie wiadomo – nie tylko kibolem, ale nawet kibicem nie jestem. Nawet powiem, że z punktu widzenia subiektywnie zapewnie przeze mnie pojętej kultury i moralności to pożegnanie się z mistrzostwami nam się należało jako kara dla kibolstwa za zachowanie przed i po…

Gadał dziad do obrazu…

… a obraz do niego ni razu – jak mówi stare powiedzonko. A przypomniało mi się w związku z pikietą pracowników stołecznych żłobków, na którą pojechałam z kamerą. Otóż pikietujący zebrali się dziś na godzinę przed stołecznym Ratuszem, by wykrzyczeć swoje żądania. Jakie? Oczywiście finansowe,…

Promocja po polsku, czyli Bareja wiecznie żywy

Rzecz przydarzyła mi się wiele tygodni temu, ale przypomniała wczoraj, pod wpływem rozmowy z przyjaciółmi na temat jedzenia. Siedzieliśmy przy stole, zajadając się ziemniakami w mundurach, jajkiem sadzonym i śledziami, które przygotował kumpel. Padały określenia „Wilcze oczy popie gardło”, „Co ma się zmarnować lepiej odchorować”,…

Zapomnieliśmy

Nie jestem osobą zbyt religijną. Ot taki ze mnie deista, który wierzy, że Bóg jest, bo coś wielkiego, wszechmocnego, mądrego i dobrego gdzieś tam po drugiej stronie być musi; a ze wszystkich religii monoteistycznych bierze to co mu odpowiada, by żyć zgodnie z sentencją „pamiętaj,…

Warszawa i ja, czyli łokcie przyszłości

To tytuł starej piosenki zespołu „Partia”, a ja dziś nucę ją od rana, bo mam różne myśli. Tylko nie stoję w oknie i nie palę papierosa, bo w ogóle nie palę. Dwa dni temu na tablicy koleżanki na facebooku rozgorzała dyskusja na temat Warszawy i…