Saskokępskie skutki Euro, czyli żegnaj Dominium

Jak już chyba powszechnie wiadomo – nie tylko kibolem, ale nawet kibicem nie jestem. Nawet powiem, że z punktu widzenia subiektywnie zapewnie przeze mnie pojętej kultury i moralności to pożegnanie się z mistrzostwami nam się należało jako kara dla kibolstwa za zachowanie przed i po…

Kibicowanie obowiązkowe?

Nigdy nie lubiłam obowiązków. Żadnych! Odrabianie lekcji było katorgą, bo nigdy nie lubiłam robić tego co mi każą. I tak mi zostało. Zmuszania do czegokolwiek nienawidzę, a ostatnio boję się, że zostanę zmuszona do bycia kibicem. Choć zdarzało mi się oglądać mecze („wszedłeś między wrony…

Co z bagażem, czyli jak się mamy przed Euro 2012?

Miałam ostatnio styczność z aktorami z Białorusi. Gdy przyszło do pożegnania wyszło na jaw, że warszawskie dworce są kompletnie nie przygotowane na przyjęcie ludzi zza granicy. Jak to? Otóż znajomi wyjeżdżali z dworca Warszawa Gdańska. To stamtąd około 21-szej odchodzi pociąg do Mińska, który w…