Moja Saska Kępa

Saska Kępa zawsze wydawała mi się magiczna i tajemnicza. O tym, że stoi tu nasz dom po prababci wiedziałam od dawna. Jednak w dzieciństwie nigdy tu nie przyjeżdżałam. W domu mieszkali lokatorzy, więc ojciec nawet nie chciał mi powiedzieć gdzie to jest. Po co? I…

Klient nasz pan? Czyli jak kupuje się coś taniego

Gdy kilka dni temu pisałam o rodzinie z Kazachstanu wspominałam, że zamierzam zabrać jedenastoletnią Daszę do siebie do domu na Mikołajki. Tak też się i stało. Dzięki temu spędziłam z Daszą trochę czasu i sporo już o niej wiem. Jednak nie o tym chciałam napisać….

Przyjaciele i kwiaty po śmierci

Tak się złożyło, że wczoraj z okazji 50-lecia Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, którego reporterem jestem od lat 12, odsłanialiśmy tablicę upamiętniająca Hankę Bielicką. Dlaczego? Telewizyjny Kurier Warszawski narodził się w tym samym dniu, w którym kilkadziesiąt lat wcześniej urodziła się Hanka Bielicka, czyli 9 listopada. Jubileusz…

Mordercze półwiecze, czyli po łbie za miłość

Nie pamiętam kiedy tak na coś czekałam i kiedy zanim to nadeszło tak bardzo miałam tego dosyć i tak się tym zmęczyłam. Chodzi mi o pięćdziesięciolecie Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, którego jestem reporterem. Kiedy napiszę, że kocham mój macierzysty program będzie to brzmiało jak banał. Jednak…

Nie mogę się zagazować

Jestem właścicielką 3/8 kamienicy, w której mieszkam. To przekleństwo. Dwa dni temu sąsiad wezwał pogotowie gazowe, bo poczuł gaz. Pogotowie przyjechało, stwierdziło, że gaz ulatnia się w całym budynku i… odcięło gaz do budynku. Nie mam więc ogrzewania, ciepłej wody i nie mogę gotować. O ile…

Jestem piechurem

Czyli koniec prób z komunikacją miejską. Naprawdę chciałam. Nie wyszło. Moje wczorajsze próby jazdy tramwajem do redakcji skończyły się po jednym przystanku. Po prostu przejechałam most i dalej szłam na piechotę. Niestety był tłok, smród, a na dodatek nie mogłam patrzeć jak piękna młoda kobieta…

Kara za krytykę smrodu?

A jednak! Sprawiedliwość być musi. Skrytykowałam smród pasażerów komunikacji miejskiej i… przez najbliższy tydzień jestem na nią skazana. Dziś stuknięto mi samochód. Był zaparkowany przed jedną z redakcji, z którymi współpracuję. Parkuję zawsze w tym samym miejscu. Z reguły pośród innych aut. Dziś wyjątkowo stałam…

Dzień bez samochodu nie dla mnie

Wiele razy obiecywałam sobie, że pojadę do pracy tramwajem. Przecież taniej i bez korków. Z reguły na jednej jeździe się kończyło. Jest bowiem coś, co mnie powstrzymuje przed codziennym dojeżdżaniem środkami stołecznej miejskiej komunikacji w godzinach szczytu. Nazywa się to coś bardzo prosto – smród….

Granice wolności

Zawsze wydawało mi się, że na blogu można pisać co się chce, pod warunkiem, że nie łamie się prawa. Cóż się okazuje? Są tacy, co maja na ten temat inne zdanie. W czerwcu postanowiłam równolegle z blogiem prowadzić moBloga. Fotograficzne relacje z życia. Pstrykasz zdjęcie…