Życie w cyrku

Kilkanaście lat temu moja znajoma zapadła na dziwną chorobę. Zaczęło się od… hm… suchości w cipce. Potem była suchość w ustach, nosie i oku. Ta ostatnia zaowocowała tym, że akomodacja oka zatrzymała się na odległości ok. 70 centymetrów. Innymi słowy jak coś podstawiła sobie pod…

Na ołtarzu cacy – na uczelni be

W mediach i prywatnych rozmowach przetacza się ostatnio dyskusja o moralności SGGW i studentek oraz profesorów tej uczelni. O co dokładnie chodzi? Otóż na uczelni zorganizowano wybory Miss SGGW (w zeszłym roku! A sprawą zajęto się teraz). Studentki skąpo odziane i seksownie kręcące pupą wzięły udział…

Opiniotwórcze?

Trafiłam wczoraj na raport o polskiej blogosferze. Ponieważ nie jestem o niej najlepszego zdania, więc nie chciałam czytać, ale… zerknęłam na ranking wpływowych blogerów i oniemiałam. Którzy blogerzy są znani ze słyszenia? Na pierwszym miejscy Martyna Wojciechowska. Nie wiedziałam, że bloguje, ale ok. Przecież człowiek…

Kultura w siatce

Od kiedy wprowadzono przepis o zbieraniu psich kup, od kiedy Marek Raczkowski powtykał flagi w psie odchody, od kiedy urzędy zaczęły oferować papierowe torebki na psi kał, od kiedy w Warszawie postawiono kosze na psie odchody ja zastanawiam się czy słusznie. Dlaczego? Od wtedy bowiem…

Żydówka honoris causa

Dziś 70-ta rocznica Powstania w Getcie, a ja, jako tzw. „Żyd honoris causa”, tkwię na reporterskim posterunku. To nie pierwszy taki mój dzień, kiedy zajmuję się sprawami Żydów. I nie pierwszy raz, kiedy przez głowę przelatują mi tysiące myśli. 8 marca pojechałam na zdjęcia z…

Masha szyje z… jamnikiem

No i stało się! Masha uszyła i dla mnie! Batikową sukienkę z jamnikiem, (wzór jamniczy dowolny, w końcu artystom warto dawać temat i więcej nic nie narzucać), zamówiłam jeszcze zimą. Wreszcie jest. Akurat na dzisiejszą premierę „Żywie Biełaruś”, o której napiszę lub nie, zależy od…

Per aspera ad Veturilo

„Wiosna panie sierżancie!”, że tak sobie zacytuję klasyka, czyli film Tadeusza Chmielewskiego. I właśnie, dlatego, że wiosna postanowiłam wreszcie skorzystać z Veturilo. Cóż to takiego? To rower miejski. Zgodnie z regulaminem, by go wypożyczyć trzeba zarejestrować swój telefon w specjalnym systemie, wpłacić minimum 10 złotych na…

Mur, czyli smutne twarze dzieci Honeckera

W Berlinie byłam tylko raz. Dwadzieścia lat temu pojechałam z przyjaciółmi ze studiów do Dahlem Muzeum na wielką wystawę Rembrandta. Wtedy w muzeum spędziliśmy cały dzień, a przez miasto przebiegliśmy jak burza. W drodze powrotnej zostałam okradziona. Straciłam między innymi pożyczony aparat fotograficzny. Mam więc…

Najbardziej polskie słowo „żółć”

Tak się jakoś składa, że kiedy wyjeżdżam, dostaję najwięcej listów od czytelników. A jak wiadomo, w podróży czasu na odpisywanie, jak na lekarstwo. Dziś byłam na spotkaniu w Katowicach. W tym czasie Onet zamieścił na głównej stronie jeden z moich dawniejszych wpisów i… zaczęło się….

Wdzięczna za każde „nie”

Kolejny tydzień (a właściwie kolejny miesiąc) szukamy sponsorów do monodramu Ulubionego. O rozmowach, wysłanych pismach mogłabym napisać tomy! Mogłabym napisać poważne eseje, a może i opowiadania właściwie o każdym potencjalnym sponsorze, który nas olał. Jest jeden wspólny mianownik. Milczenie. Na przeszło 300 wysłanych listów dostaję…