Po prostu do śmieci z tym

Nowa ustawa śmieciowa spowodowała potworne zamieszanie w moim domu. Mimo zgłoszenia i rejestracji w urzędzie dzielnicy, gospodarstwa domowego złożonego z trzech osób (i psa, choć to ostatnie jest z punktu widzenia prawa śmieciowego nie ważne) nagle… przestano nam wywozić śmieci. Najpierw czekaliśmy cierpliwie, bo pojemnik…

Pupa i popa vel żopa, czyli „ruski cover”

Disco polo wróciło ze zdwojoną mocą. Jedna ze stacji radiowych, gdy zmieniła profil i zaczęła grać disco polo od razu zanotowała wzrost słuchalności o kilka procent. Od kiedy telewizja przeszła na nadawanie cyfrowe wzrosła oglądalność kanału „Polo TV”. Mnie to specjalnie nie dziwi. Wiem, że…

Pomiędzy patosem a obciachem

Pomiędzy patosem a obciachem jest bardzo cienka granica. Dość często się o tym przekonuję. Dziś znów mam taką myśl, bo jako reporter byłam świadkiem pewnej patriotycznej uroczystości. Przyznam jednak, że gdybym chciała, mogłabym to napisać po niemal każdej tego typu „imprezie”. Uczucie, kiedy się wstydzę za…

Dolewka? Olewka!

Biegaliśmy ostatnio z Ulubionym po mieście, by coś tam kupić i w trakcie tegoż biegania trafiliśmy do dawnego baru „Zodiak” przy ul. Widok. Tam swoje lokale ma spółka Amrest. Jest więc restauracja Pizza Hut, Kawiarnia Starbucks cofee i bar, w którym razem koegzystują KFC i…

Temat rzeka

Tak nazywa się plażowa knajpa niedaleko mostu poniatowskiego. Pomysł na nazwę fajny. W końcu nad rzeką stoi, przebywaniu nad rzeką służy. Wokół plaża i jak mówią ludzie, którym się wydaje, że są strasznie modni może być tam „cool”, kiedy zrobić „kocing” na „plażing” i „grilling”…

Bez patosu i bez rozgłosu

Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim bez patosu, zadęcia, bogoojczyźnianej tandety, przesady i masy zbędnych słów? Jak opowiadać o czymś co stało się częścią kultury masowej? W końcu tak z Powstaniem jest. Mamy rekonstrukcje, muzeum w iście amerykańskim stylu i gry związane z Powstaniem. Budząc emocje…

Pies, kot i kasza, czyli co wtedy jedli?

Od kilku dni tkwię, jak co roku zresztą, w temacie powstańczym. To już jutro o godzinie 17-tej w całej Warszawie zawyją syreny, a ja pomyślę, że 69 lat temu mój szesnastoletni wówczas stryj zbiegł po schodach bloku Morszyńska 5, by nigdy nie wrócić do domu….

Stałe-niestałe

W PRL wiele rzeczy było niezmiennych. Na przykład cena chleba. Pamiętam, że latami kosztował cztery złote, więc kiedy na podwórku bawiliśmy się np. w chowanego i ktoś miał złotówkę, to biegł po ćwiartkę chleba, którą zżerali wszyscy. Stałe były też adresy sklepów i knajp. Na…

Na co wydać miliony?

Pojechaliśmy wczoraj z Ulubionym do Nowego Dworu Mazowieckiego, a co za tym idzie do Twierdzy Modlińskiej. Ulubiony był tam pierwszy raz w życiu, ja któryś tam. Do Twierdzy mam wielki sentyment. Mój dziadek Bronisław Piekarski był inżynierem budowy wodociągów i kanalizacji i kanalizował zarówno Nowy…

Tragedia to product placement

Nie tak dawno pisałam o tym, że nie wiem gdzie się podziało nasze współczucie i wrażliwość. Niestety nie chcę się z tego pytania i smutnego stwierdzenia, że gdzieś owo współczucie i wrażliwość zniknęły, wycofać. Chcę niestety coś dodać. Oto kilka dni temu media obiegła wiadomość…