Kategoria: Życie prywatne

życie prywatne

Co z tymi listami?

Posted on      by     

Dwa dni konfigurowałam nowy telefon. Cóż… przy takiej liczbie kontaktów, które wprawdzie skopiowałam jednym ruchem do nowego aparatu, ale porządkować musiałam już na piechotę, po prostu nie dało się szybciej. Dziś stanęłam oko w oko z pocztą, a właściwie InPost, czyli spółką, którą wygrała przetarg…

Czytaj dalej… Co z tymi listami?

Zwariowany świat komórki, czyli powrót koszmarów z PRL

Posted on      by     

Mam wrażenie, że jeśli idzie o dbanie o klienta, to dziś w Polsce sprzedawcy, usługodawcy itp. ciągle zachowują się jak niemiła sklepowa z PRL, która mając mięso na składzie była panem życia i śmierci bandy szaraczków z kartkami na owe mięso w garściach lub w…

Czytaj dalej… Zwariowany świat komórki, czyli powrót koszmarów z PRL

Pierwsze efekty

Posted on      by     

Gdy ruszałam ze stroną genealogiczną właściwie wspierała mnie tylko najbliższa rodzina i garstka przyjaciół. Reszta kiwała głową i uśmiechała się kpiąco. Widziałam te uśmiechy. Gdy komuś ze znajomych opowiadałam, że założyłam taka stronę, że skanuję zdjęcia, dokumenty i wrzucam z myślą, że może gdzieś, komuś…

Czytaj dalej… Pierwsze efekty

Nigdy nie mów „nigdy”, czyli z plebanii do domu

Posted on      by     

Teoretycznie to wiemy, a praktycznie? Ileż razy zarzekamy się, że nigdy więcej, a potem… dzieje się w naszym życiu to, co nigdy nie miało się więcej zdarzyć. Miałam nigdy więcej nie wyjść za mąż, a tu proszę! Wyszłam. To jednak jeszcze pół biedy! Zarzekałam się,…

Czytaj dalej… Nigdy nie mów „nigdy”, czyli z plebanii do domu

Niestety nie jestem z kamienia

Posted on      by     

Kompletnie nie nadaję się na agentkę, szpiega, czy tajniaka. Niestety twarz moja, to nie tabula rasa, ale wszystko na niej widać. Kiedyś, na pewnym zebraniu redakcyjnym, koleżanka powiedziała mi, bym zrobiła coś z tą swoją twarzą, bo widać na niej, co myślę o moich szefach….

Czytaj dalej… Niestety nie jestem z kamienia

Sąd o spotkanie autorskie

Posted on      by     

Była jesień, gdy dostałam pocztą zawiadomienie, że Sąd Okręgowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych prowadzi sprawę z oskarżenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Olsztynie przeciwko Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie o to, że ta rzekomo popełniła przestępstwo nie zapłaciwszy za mnie ubezpieczenia społecznego za…

Czytaj dalej… Sąd o spotkanie autorskie

Odległość – pojęcie względne

Posted on      by     

Ludzie różnie wchodzą w Nowy Rok. Jedni ze śpiewem na ustach, drudzy z procentami alkoholu we krwi, jeszcze inni śpiąc, czytając itd. Ja weszłam pracując. Było ciężko i to z wielu powodów. Ale nie o tym chciałam napisać. Do domu wracałam niewiele po północy. Jechałam…

Czytaj dalej… Odległość – pojęcie względne

Zamiast podsumowania i planów…

Posted on      by     

W ostatnim dniu mijającego roku ludzie z reguły robią podsumowanie. Piszą o planach na rok nadchodzący. Ja, jak zwykle, idę gdzieś obok. Nie podsumowuję, bo to nudne. Nie piszę o planach, bo niech się ziszczą bez ich spisywania na papierze czy komputerze i oznajmiania publicznie…

Czytaj dalej… Zamiast podsumowania i planów…

Przyszła pora, by spytać

Posted on      by     

Nigdy o tym nie pisałam, ale chyba przyszła pora. Chyba to jest ten moment. Oto w Internecie przez przypadek trafiłam na książki pewnego księdza. Napisano o nim, że to „znany i ceniony przewodnik życia duchowego”. Staram się nie oceniać postępowania ludzkiego, ale… chciałabym wiedzieć, jak…

Czytaj dalej… Przyszła pora, by spytać