Podróże kształcą, czyli wyjechałam za granicę?

Czy ja jestem w Polsce, czy w Niemczech? Taką myśl miałam wczoraj, gdy przemieszczałam się z Gliwic pod Inowrocław. Oto nagle na mojej drodze pojawiły się tabliczki z nazwami miejscowości… Gutentag/Dobrodzień, Kotzuren/Kocury Bzinitz/Stara Bzinica czy Petershof/Pietraszów. Cóż… wjechałam na Opolszczyznę. Od razu przypomniały mi się…

Wodzionka i inne cudeńka

Zawsze twierdziłam, że etnografowie mają w Polsce ciekawe życie, bo każdy region ma swoje wyrazy, zwyczaje, stroje i rzecz jasna potrawy. Mazowsze niby płaskie jak stół, ale wcale nie uboższe od gór czy pomorza. Słownictwo też ciekawe. W radomskim np. na supełek mówią „pęcełek” („pencełek”)….

Lokalne jest fajne

Ilekroć jadę poza Warszawę tylekroć dochodzę do tego wniosku, bo słucham lokalnych rozgłośni radiowych, podglądam lokalne stacje TVP (ostatnio Olsztyn, Wrocław, a teraz Katowice) no i rzecz jasna podczytuję lokalną prasę. (Dziś „Głos Ziemi Cieszyńskiej”.) Tam zawsze są informacje, których nie ma nigdzie indziej. Najczęściej…

A jednak się kręci…

To nie o kopernikowskiej teorii, a o moim samochodziku. Odebrany z warsztatu po stłuczce i naprawiony na koszt znów mnie zaskoczył. Czym? Flakiem w tylnym kole. Oczywiście flak objawił się pod domem, a ponieważ była późna sobotnia pora i zaraz mieli do drzwi zapukać goście,…

I klasa?

Od kiedy jakieś dwa lata temu w pociągu relacji Warszawa Kraków pewien pan puścił mi pod nos bąka i zrzucił na głowę walizkę, aż mi w oczach pociemniało – zrobiłam się „burżujem”. Jeśli jest taka możliwość – jeżdżę pociągami pierwszą klasą. Teoretycznie powinno być wygodniej…

Prawie, jak Niesamowity Dwór, czyli słówko o tym, co wiemy o wolnomularstwie

Zastanawiałam się ostatnio nad tym, jak niewiele wiemy o masonach. Coś tam niby dzwoni nam w uchu, ale nie do końca. Większość ludzi kompletnie nie ma pojęcia kim byli wolnomularze. Nie ma tez pojęcia kto należał do loży masońskich itd. Myślałam o tym kilka tygodni…

Kluchy z “Misia”, czyli cudowna podróż

Jadę na spotkanie autorskie do Sieradza pociągiem relacji Warszawa Wrocław. Jest cudnie. Mam miejsce i to przy oknie, przodem do jazdy i w przedziale dla niepalących. Wraz ze mną jedzie jakaś para. Rozmawiają półgłosem, więc mogę i pisać i czytać. Słowem sielanka. A jednak… ani…

Podzwonne krymskiej podróży, czyli zapraszam do galerii

Od kilku dni teoretycznie odpoczywam. Piszę ‘teoretycznie’, bo porządkuję zdjęcia i przygotowuję artykuły do gazet.  To też czasochłonne. O ile na artykuły trzeba będzie jeszcze poczekać, o tyle na zdjęcia nie.  Zapraszam do onetowskiej galerii. Fotografie są dostępne pod adresem: http://foto.onet.pl/2olb8,ok40l4x0wkk0 (wystarczy wcisnąć play). Related posts:…

14 -Krymska wyprawa peugeotem z plusem

W niedzielę rano wyruszamy z powrotem do Polski. Jeszcze tylko krótki postój przed polskim kościołem św. Antoniego. Potem odbieramy Janusza, który ostatnie noce spędził u rodziny Oleny i w pierwotnej konfiguracji wyruszamy w stronę granicy. Konfiguracja pierwotna oznacza, że w peugeocie 3008, czyli w „gwieździe”…

13 -Krymska wyprawa peugeotem z plusem

Po raz drugi Lwów wita nas mroźnym powietrzem. Jeszcze wprawdzie temperatura nie spadła poniżej zera, ale plus trzy to przecież nie upały, które dwa dni temu dawały nam się we znaki na Krymie. Zimowych butów nikt z nas nie ma. Ja – przez zupełnym przypadek,…