I klasa?

Spread the love

Od kiedy jakieś dwa lata temu w pociągu relacji Warszawa Kraków pewien pan puścił mi pod nos bąka i zrzucił na głowę walizkę, aż mi w oczach pociemniało – zrobiłam się „burżujem”. Jeśli jest taka możliwość – jeżdżę pociągami pierwszą klasą. Teoretycznie powinno być wygodniej niż w drugiej. Czy jest? Niby tak. Są jednak pewne ale. I to nie ma nic wspólnego z pasażerami.
Gdy dwa dni temu jechałam pociągiem relacji Kalisz-Warszawa poczęstunek roznosił skunksik. Gdyby ktoś nie wiedział, kim jest skunksik, to uprzejmie informuję, że jest to człowiek, który… śmierdzi. Od skunksika pociągowego zalatywało wszystkim. Innymi słowy śmierdział: potem, w trakcie i zapewne przedtem. Musiałam sobie ten smrodek wyabstrachować, by móc wypić herbatę. Choć ja i tak miałam dobrze, bo siedziałam przy oknie. Najgorzej mieli ci, którzy siedzieli przy drzwiach, bo byli w promieniu rażenia broni biologicznej skunksika. A miny mieli! I dyskusja potem trwała!
Wczoraj z kolei w Intercity relacji Warszawa-Kraków zafundowano podróżnym saunę. Temperatura na moje oko przekraczała 27 stopni. Nie byłoby w tym nic złego, bo przecież uwielbiam saunę, upały i gorąco, gdyby nie fakt, że miałam na sobie gruby sweter, a pod spodem… tylko koszulkę na ramiączka. Głupio w takiej siedzieć w publicznym miejscu. Starałam się wytrzymać w grubym swetrze, ale… na kwadrans przed przyjazdem do Krakowa nie wytrzymałam i rozebrałam się do koszulki. Było tak gorąco, że błam się po prostu, że zemdleję. Zwłaszcza, że jak spojrzałam w lustro, to się przestraszyłam własnego odbicia.
I tak już sama nie wiem… chyba to wszystko jedno czy jadę pierwszą, czy drugą klasą. W każdej coś się trafia. Z tym, że w drugiej trafiali się pasażerowie, a w pierwszej obsługa i sam pociąg. Tak źle i tak niedobrze…

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...