Między marginesem a szlaczkiem

Zawsze, kiedy napiszę tekst, który Onet wyrzuci na główną stronę, dostaję wysyp listów. Większość piszących z reguły zgadza się z moimi poglądami (może dlatego, że staram się pisać obszernie). Są tacy, którzy nie zgadzają się, ale szanują moje. Jest też grupa, która się nie zgadza,…

Łatwiej dla psa

Kiedyś pisałam już o spamie, który jest nie do wytępienia, bo fałszywe informacje raz puszczone w ruch wracają jak bumerang nawet po kilku latach. Ostatnio znów taki spam się pojawił. Nie ma twarzy poparzonej dziewczynki, ale pysk psa, a właściwie 600 psów ze schroniska w…

Pokolenie, które ustępuje

Kiedy miałam naście lat i ambicje literackie większe niż możliwości, pomysły i talent, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza wydawała serię tomików wierszy pod wspólnym tytułem: „Pokolenie, które wstępuje”.  Trochę zazdrościłam publikowanym w nich autorom, ale tylko trochę. Czułam się prozaikiem i wiedziałam, że nigdy nie uzbieram wierszy…

Wciśnij jeden, czyli dzwonię z propozycją

Ponieważ cały czas szukamy sponsorów do monodramu, więc Ulubiony ćwiczy itd., a ja w chwilach, gdy nie pracuję ślę rożnego rodzaju listy. Scenografia na pewno będzie w dużej mierze oparta na projekcji multimedialnej, więc… potrzebny rzutnik. Niektóre teatry, z którymi rozmawiamy, że monodram będzie tam…

Podzwonne Dnia Kota, czyli słówko o psie

Wczorajszy dzień kota skłonił mnie do refleksji o zwierzętach. Jakiś to w końcu oddech pomiędzy zdjęciami, montażem, pisaniem, czytaniem i innymi zajęciami. Wygrzebałam swoje zdjęcie z kotem. Zdjęcie z dzieciństwa rzecz jasna. Przypomniałam sobie historię, jak to dzieckiem będąc postanowiłam sprawdzić o co chodzi w…

Moja drukarka, czyli co mieści się w dupie?

Tak się czasem dzieje, że gdy gadam z kimś przez telefon, a siedzę przed komputerem, coś sobie na tym komputerze robię. Oczywiście coś niezbyt angażującego, by móc rozmawiać. Zdarza się, że stawiam pasjansa, a często losuje hasła w Nonsensopedii. Pewnego razu właśnie w taki sposób…

Żeby nie było niczego, czyli zwycięstwo Kononowicza

Gdy przeszło sześć lat temu Krzysztof Kononowicz kandydował na Prezydenta Białegostoku deklarował, że zrobi wszystko, „żeby nie było niczego”. Niedawno w Sejmie odrzucono wszystkie trzy wersje ustawy o związkach partnerskich i opinia publiczna zatrzęsła się z oburzenia. Nie zajmuję się tu polityką, ale czasem są…

Nieubłagany czas

Ponieważ zmogła mnie choroba, więc pewnie dlatego wolniej dziś myślę i kojarzę fakty. Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie kojarzę. Właśnie wyczytałam na którymś z portali w sieci, że „Polacy na temat powstania (styczniowego – przyp. MKP) wiedzą niewiele. Tylko 31 proc. z…

Te straszne porządki, czyli podróż w przeszłość

Nic tak nie spowalnia prac nad czymś twórczym, jak prozaiczne porządki. Niemniej jednak raz na jakiś czas trzeba je zrobić. I tak ostatnio postanowiłam uporządkować dysk zewnętrzny, który jest moim archiwum. To niezwykle ciekawe doświadczenie, którego efekt okazał się zaskakujący. Oto nie tracąc zdjęć ani…

Black is black, czyli z Nowym Rokiem

„Black is black” śpiewali kiedyś panowie z zespołu Los Bravos, a ja co chwila łapię się na tym, że muszę udowadniać, że czarne jest czarne. Zanim jednak napiszę o co chodzi, słówko wyjaśnienia czemu milczałam. Naprawdę miałam wielkie plany napisania różnych rzeczy na bloga jeszcze przed…