Co z tym telefonem, czyli grzeczność na co dzień

Nie jestem ciotą rewolucji. Nic albo przynajmniej niewiele mnie gorszy. Są jednak rzeczy, które irytują. Do nich należy prowadzenie nad moją głową godzinnych rozmów telefonicznych przez obcych ludzi, którzy komuś tam po drugiej stronie słuchawki opowiadają swój przeważnie niestety nudny życiorys. Nie wiem co to…

Dlaczego milczę?

Czytelnicy pytają czemu ostatnio rzadko piszę o telewizji. Nie bardzo jest o czym pisać. Nawet nie o to chodzi, że nie lubię poruszać tematów, które wyczerpałam. Bardziej o to, że ostatnio to wszystko coraz bardziej mnie już mierzi. Dokładnie w piątek mój szef wrzasnął w…

Jak tu żyć bez Jego esemesów?

Od kilku dni wiedziałam, że jest w szpitalu. Dwa razy dzwoniłam. Odebrał, ale nie odzywał się słowem. Myślałam, że trwa obchód lub badanie lekarskie. Dziś znów zadzwoniłam. W słuchawce usłyszałam jego głos na sekretarce: „Cześć, tu Tomuś…”  Nie nagrałam się. Stwierdziłam, że może je obiad….

Wschodnia wyspa nonsensu

Ostatnio ciągle mam przed oczami jedną z ksiąg o Tytusie, Romku i A’Tomku. Konkretnie tę o wyprawie na wyspy nonsensu, a jeszcze konkretniej ten jej fragment, gdy bohaterowie zwiedzają wyspę biurokratów. Wszystko dlatego, że już pół roku trwają moje rozmowy z jednym z ukraińskich wydawnictw…

Na poziomie zomowców

W naszym matematycznym analfabetyzmie zbliżamy się do poziomu ZOMO z kawałów rodem z PRL. Tego jestem ostatnio więcej niż pewna. I nawet nie dlatego, że w tym roku poniekąd trochę przegapiłam swoje urodziny, a potem miałam wątpliwości, które to. Piszę, że przegapiłam je „poniekąd”, bo…

Co nas zalewa

Gdy w swoim czasie Weronika Marczuk, jako jurorka bodajże programu „You can dance” powiedziała „wyszła z ciebie ta polska żółć” w internecie zawrzało. Ludzie oburzyli się na niewdzięczną Ukrainkę. Jak ona mogła tak obrazić ludzi z kraju, który wybrała sobie za miejsce pobytu. Za niemal…

Przepraszam panie Tadeuszu

Miamol podobno był żółty z białymi uszami, pluszowy i miał czarne oczka. Piszę „podobno”, bo ja tego jak wyglądał, gdy był nowy nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że pewnego dnia babcia Konstancja uszyła mu czerwony kubraczek. Miamola woziłam ze sobą wszędzie. Także na wakacje, które aż…

Kultura i kulturwa, czyli Paweł i Gaweł

Dopiero co Premier podpisał, że 1% budżetu Państwa pójdzie na kulturę, a ja mam moc refleksji. Czy my w ogóle wiemy, co to jest kultura? Kiedyś spotykałam się z facetem, który twierdził, że nie jest ona nikomu do szczęścia potrzebna i zawód wykonywany przeze mnie…

Warszawa i ja, czyli łokcie przyszłości

To tytuł starej piosenki zespołu „Partia”, a ja dziś nucę ją od rana, bo mam różne myśli. Tylko nie stoję w oknie i nie palę papierosa, bo w ogóle nie palę. Dwa dni temu na tablicy koleżanki na facebooku rozgorzała dyskusja na temat Warszawy i…