Zmartwychwstał czy nie?

Zadałam sobie to pytanie dziś w pracy. Dlaczego? Otóż rano pojechałam z kamerą na mszę rezurekcyjną do Archikatedry Świętego Jana Chrzciciela. Mszę sprawował biskup pomocniczy diecezji warszawskiej Tadeusz Pikus. Miał piękną, wygłaszaną z głowy i z serca homilię o Zmartwychwstaniu i wszystko było naprawdę wzruszające….

Matka Courage ze Smoleńska

Gdy w ubiegłym roku na bieżąco relacjonowałam dla „Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego” co dzieje się w stolicy po smoleńskiej katastrofie wydawało mi się, że na moich oczach dzieje się historia. To wszystko jest bardzo ważne i trzeba tam być. Po roku wojny polsko-polskiej mam dosyć Smoleńska,…

Przyszła koza do woza

Gdy w 2008 roku startował „TVN Warszawa” naszemu „Telewizyjnemu Kurierowi Warszawskiemu” wróżono klęskę. Mieliśmy szybko zniknąć z eteru. Pisała o tym nawet „Gazeta Wyborcza”, a ja wdałam się z nią w polemikę dwukrotnie broniąc swojego programu. Gdy nasz zespół w swoim czasie psychicznie gnoiło szefostwo strasząc,…

Niebo po świecku

Pojechałam dziś z kamerą pożegnać Janusza Mulewicza. To kierownik Orkiestry Ulicznej z Chmielnej. W informacji, która doszła do naszej redakcji było napisane, ze pogrzeb będzie świecki. Nigdy nie byłam na takim pogrzebie. Taka uroczystość znałam jedynie z serialu „Dom”, gdy chowano Bronisława Talara, a jego…

Wszystko przemija

Czas płynie – pomyślałam ostatnio, gdy moje życie znów splotło się z Powązkami. Piszę „znów”, bo przez 30 lat mieszkałam o przysłowiowy „rzut beretem” od obu cmentarzy i osiedla położonego w kwadracie ulic Powązkowska, Elbląska, Broniewskiego i… pozostałości rzeczki Rudawka. Kilka dni temu pojechałam na…

Chudy czwartek, czyli Żabczyński w roli pączka

Pierwszy raz w tłusty czwartek nie zjadłam nawet jednego pączka czy faworka. Nie. Nie odchudzam się, choć może powinnam zacząć. Nie zjadłam pączka, bo rano nie miałam kiedy pobiec do sklepu. Musiałam skończyć pisać. Potem pojechałam do redakcji, gdzie siedziałam do wieczora śledząc w internecie…

Czar ORWO

Pisałam miesiąc temu, że uchylam rąbka tajemnicy, bo moja książka „Miamol i sisiorek, czyli jak zostałam pisarką” wiosną ukaże się drukiem. Wczoraj skończyłam wybierać do niej ilustracje, bo kilku brakowało. Takich, które były na slajdach. Do przezroczy sprzed ponad 35 lat nie zaglądałam od bardzo…

Takie jak ma sąsiad tylko większe, czyli Janko Muzykant XXI wieku

Któż nie zna zakończenia sienkiewiczowskiego Janka Muzykanta? „…powrócili państwo do dworu z Włoch wraz z panną i kawalerem, co się o nią starał. Kawaler mówił: – Quel beau pays que l’Italie. – I co to za lud artystów. On est heureux de chercher lá-bas des…

Reklama dźwignią handlu

O tym wiedzieli już nasi pradziadkowie, gdy w dwudziestoleciu obwieszali Warszawę przedświątecznymi reklamami i atakowali nimi z prasy. Dziś te przewojenne reklamy można zobaczyć na specjalnej wystawie na rogu Nowomiejskiej i Krzywego Koła. Czegóż to można się z nich dowiedzieć? Ano, że tylko „mała maszyna…

Zakład

Pojechałam dziś z kamerą na Bazar Różyckiego. Pierwszy raz byłam tam, jako dziesięciolatka. Kupowaliśmy psa. Tata twierdził, że to samiec i to coś, co ma między nogami to na pewno wielkiej okazałości penis, którym nasz pies będzie straszył okoliczne suki i ich właścicielki, zwiększając w…