Jak to miło przeczytać słowo dziękuję

Gdy kilka tygodni temu pisałam o rodzinie ze Lwowa i Mikołaju, który dorwał się do moich książek już wtedy poprosiłam Biuro reklamy o przygotowanie dla Polaków ze Lwowa choć kilku filmów polskich na DVD – tych wydanych przez TVP. Tuz przed świętami paczka dotarła w moje…

Humor na zmęczenie, czyli bez żartów nie ma życia

Wstawanie o 3-ciej nad ranem nie jest moim ulubionym zajęciem, ale… jak trzeba to trzeba. Tym, co trzyma mnie w pionie w pracy reportera, gdy zarywam noc jest… towarzystwo i humor. Lubię, gdy w pracy jest wesoło. Uwielbiam, gdy żartujemy, uwielbiam robić psikusy. Czasem kawał…

Pograjmy razem, jak co roku

XVIII finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przed nami. Jak zwykle biorę udział wystawiając na allegro swoje książki z autografem. Co roku udaje mi się zebrać większą sumę na orkiestrę, a więc co roku ja również biję kolejny rekord. W ubiegłym udało mi się go pobić…

Kultura a zęby…

Cały czas 'siedzę’ w „Czterdziestolatku” (dziś obejrzałam odcinek, w którym pojawiły się 'łuki Karwowskiego’), więc chyba nic dziwnego, że rozmyślam nad różnymi życiowymi mądrościami wypowiadanymi przez Karola Stelmacha, granego przez Leonarda Pietraszaka. W jednym z odcinków była mowa o… kulturze i higienie. Karol twierdził, że…

Źle z naszą pamięcią

Do takich wniosków doszłam po dzisiejszych zdjęciach do Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, kiedy robiłam uliczną sondę dotyczącą ulubionych zabaw zimowych z dzieciństwa. Pytałam o szczególny dzień, jakąś przygodę, wszyscy zasłaniali się brakiem pamięci i upływem lat. Ja chyba jestem jakaś nienormalna, bo… pamiętam nie tylko nazwiska…

Czas szybko leci, czyli sentymenty

– Mamo, jak pierwszy raz zajrzałaś do internetu, to jak szybko ładowały się strony? – spytał dziś mój syn między jednym, a drugim odcinkiem „Czterdziestolatka”. Doznałam olśnienia, choć nie odkryłam Ameryki. Oto uświadomiłam sobie, że czas leci szybko i nieubłaganie. Oglądam film z czasów, gdy…

Mocne postanowienie poprawy

Jeszcze kilka dni temu śmiałam się, jak zawsze zresztą, z noworocznych postanowień znajomych. A to rzucają palenie, a to będą stosować dietę MŻ (czytaj: mniej żreć), a to będą mniej pić alkoholu. Ja takich deklaracji składać nie muszę. Palić w ogóle nie palę, choć… wczoraj…