Gapowiczka

Piszę te słowa siedząc w pociągu relacji… coś tam Warszawa. Mniejsza o to skąd jadę. Nie chcę nikogo wbijać w poczucie winy. Ta historia to dowód na to, że pewne rzeczy zdarzają się tylko mnie. Pojechałam na spotkanie autorskie na drugi koniec Polski. Miałam ze…

Co z tym telefonem, czyli grzeczność na co dzień

Nie jestem ciotą rewolucji. Nic albo przynajmniej niewiele mnie gorszy. Są jednak rzeczy, które irytują. Do nich należy prowadzenie nad moją głową godzinnych rozmów telefonicznych przez obcych ludzi, którzy komuś tam po drugiej stronie słuchawki opowiadają swój przeważnie niestety nudny życiorys. Nie wiem co to…

Skazana na busa

Jeśli ktoś myśli, że podróżowanie po Polsce innym środkiem transportu niż własny samochód to przyjemność, bo można np. czytać książkę – jest w błędzie. Wybrałam się na spotkania autorskie na Podkarpacie. Dojazd do łatwych nie należał. Na szczęście najpierw miałam spotkanie pod Tarnowem. Dojechałam więc…

Jedyny hotel w mieście

O hotelu „Patria” na godziny („jedna gwiazdka, cztery łzy”) śpiewał Jacek Skubikowski, a ja przypominam sobie tę piosenkę zawsze, gdy nocuję w prowincjonalnym hotelu. Maj i czerwiec to dla mnie czas spotkań autorskich, a co za tym idzie wielu noclegów w polskich hotelach, głównie w…

Szpital ustawia priorytet

Od kiedy sięgam pamięcią w moim życiu gdzieś tam funkcjonował szpital, jako jedno z miejsc, które są częścią życia. W szpitalu pracowała bowiem moja mama. Nie lubiłam jej pracy, ale to już zupełnie inna historia. W Instytucie Matki i Dziecka  „szalał” bowiem tzw. „Pan Profesor”,…

Prywatny czajnik daleko od szosy

Wybrałam się z kumplem w podróż pod Lublin do innego kumpla. By nie stać rano w korkach wyjechaliśmy z Warszawy tuż po piątej. W domu wypiłam tylko herbatę z sokiem malinowym na rozgrzanie, podejmując decyzję, że kawę na obudzenie wypijemy gdzieś po drodze. Wypiliśmy, ale…

Już zbiegowisko?

Kardynał Stefan Wyszyński mówił, że „naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości.” Jakoś ostatnio wbiły mi się te słowa w pamięć. Teoretycznie dbamy o historię. Obchodzimy różne historyczne rocznice, choć gdy przychodzi do zadawania pytań…

Jestem ze swojej epoki

– Czy Pani chciałaby żyć w dziewiętnastym wieku? – spytała mnie jakaś pani na jednym ze spotkań autorskich. – Nigdy w życiu – odpowiedziałam cytując Katarzynę Grocholę, a wtedy pani się zdziwiła. Bo przecież tak często o tym dziewiętnastym wieku piszę na blogu lub opowiadam….

Ile trwa miłość?

Gdy niedawno pisałam o „Pamiętniku podlaskiego szlachcica” Juliana Borzyma (i zapowiadałam, że do książki wrócę) przytaczałam wypowiedź pisarki Hanny Kowalewskiej (prywatnie mojej przyjaciółki). Otóż Hania mówiła, że gdy czyta w internecie, czy miłość mija po trzech czy czterech latach, to poleca tym, którzy tak myślą…