Pies, kot i kasza, czyli co wtedy jedli?
Od kilku dni tkwię, jak co roku zresztą, w temacie powstańczym. To już jutro o godzinie 17-tej w całej Warszawie zawyją syreny, a ja pomyślę, że 69 lat temu mój szesnastoletni wówczas stryj zbiegł po schodach bloku Morszyńska 5, by nigdy nie wrócić do domu….