Poezja wokół mnie III

W ostatni weekend września w parku Skaryszewskim pojawiła się przenośna wypożyczalnia książek Zbigniewa Herberta i o Herbercie. Spacerowicze mogli wypożyczyć książkę pod zastawa dokumentu tożsamości, a potem usiąść na ławce i oddać się lekturze. Przecież jesienna aura sprzyja refleksji. Atmosferę czytelni wytwarzała prawdziwa szafa biblioteczna,…

Ze śmiercią nam nie do twarzy

Podczytuję pewne blogi, w tym blog Mieszka Sibilskiego, z którym zdarzyło mi się zasiadać w jednym jury. Lubię to, co robi Mieszko, jego bloga też lubię, bo fajnie pisze. Dawno do mieszkowego bloga nie zaglądałam, więc przeoczyłam wpis, w którym zwierzał się ze swoich wrażeń…

Jestem piechurem

Czyli koniec prób z komunikacją miejską. Naprawdę chciałam. Nie wyszło. Moje wczorajsze próby jazdy tramwajem do redakcji skończyły się po jednym przystanku. Po prostu przejechałam most i dalej szłam na piechotę. Niestety był tłok, smród, a na dodatek nie mogłam patrzeć jak piękna młoda kobieta…

Kara za krytykę smrodu?

A jednak! Sprawiedliwość być musi. Skrytykowałam smród pasażerów komunikacji miejskiej i… przez najbliższy tydzień jestem na nią skazana. Dziś stuknięto mi samochód. Był zaparkowany przed jedną z redakcji, z którymi współpracuję. Parkuję zawsze w tym samym miejscu. Z reguły pośród innych aut. Dziś wyjątkowo stałam…

Kapibara czy pirania?

Lubię zwierzęta. Wprawdzie nie jestem zootechnikiem, zoologiem, ani weterynarzem, ale to co o zwierzętach napiszą w gazetach – czytam. A jak mnie coś zainteresuje, to jeszcze szperam w internecie. Stąd wiem np. że żyrafa ma aparat mowy w zaniku i dlatego nie wydaje żadnych dźwięków….

Dzień bez samochodu nie dla mnie

Wiele razy obiecywałam sobie, że pojadę do pracy tramwajem. Przecież taniej i bez korków. Z reguły na jednej jeździe się kończyło. Jest bowiem coś, co mnie powstrzymuje przed codziennym dojeżdżaniem środkami stołecznej miejskiej komunikacji w godzinach szczytu. Nazywa się to coś bardzo prosto – smród….

Pobita przez Passentównę, czyli świecący pustkami I Warszawski Salon Książki

Czy zdążyłam wczoraj na I Warszawski Salon książki? Owszem, choć wpadłam tam dosłownie na minutę przed 17-tą. Jak było? Pusto. Warszawiacy, mimo reklam, jeszcze się o tej imprezie nie dowiedzieli. Młodzieży nie było wcale. Tylko jeden nastolatek z ojcem szukali lektur do III klasy gimnazjum….

Poezja wokół mnie II

Na co dzień myślę prozą. Jak każdy. Są jednak takie momenty, gdy myślenie prozą jest zachwiane. Z reguły, gdy naczytam się czego poetyckiego, lub coś poetyckiego obejrzę. Wczoraj i nasłuchałam się (robiłam dla Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego materiał o Herbercie) i naoglądałam. Wieczorem wraz z synem…

Na ostatnią chwilę, czyli zapraszam na I Warszawski Salon Książki

W czwartek zadzwoniła Natalia z Wydawnictwa Nowy Świat, które wydaje moje książki z pytaniem, czy odebrałam emaila. Było po 14-tej, a ja poza domem. gdy sprawdzałam pocztę przed wyjściem z domu nic w niej nie było. Dlatego Natalia zreferowała mi maila, z którego wynikało, że…

Na chęciach się zwykle kończy

Ilekroć chcę zintegrować się ze swoją dzielnicą, tylekroć na chęciach się kończy. Wczoraj na przykład miałam takie piękne plany. W Urzędzie Dzielnicy było spotkanie o historii Grochowa. Nawet napisałam maila do znajomego, czy też by się nie przeszedł i umówiliśmy się na miejscu. Niestety… piątki…