Jak w brazylijskiej telenoweli…

Moi znajomi wielokrotnie porównywali moje życie do brazylijskiej telenoweli. Poniekąd mają rację, bo jak się tak z boku popatrzy to coś w tym jest… Dopiero co pisałam o pogrzebie i różnych jego tragicznych aspektach. Głównie urzędowych, ale były i inne. Życie Eksia przelatywało mi przed…

Przedłużacz

  Samochód ma dla mnie jeździć. Do przodu i tyłu. Marka nie ważna, ale… dla portalu francuskie.pl testowałam ostatnio kilka francuskich samochodów. Sprawa o tyle zabawna, że jako kobieta zwracam uwagę na zupełnie inne rzeczy niż mężczyzna-kierowca. Mnie interesuje komfort jazdy, kieszenie i półeczki, zwrotność…

Do mnie czy nie?

Do mnie czy nie? Kilka dni temu zadzwoniła do mnie jakaś pani i spytała, czy nie zechciałabym zasiąść w jury pewnego miejskiego konkursu. Zdziwiłam się, ale… czemu nie? Byłam już w jury różnych konkursów. Przeważnie literackich, ale i recytatorskich, muzycznych i plastycznych. Czemu nie inwestycyjnego?…

Na wzmocnienie patriotyzmu

Nic tak nie wzmacnia miłości jak negatywne porównania. Po wizycie na Ukrainie stwierdziłam po raz kolejny, że naprawdę bardzo kocham swój kraj. „Cudze chwalicie, swego nie znacie” – pisał Stanisław Jachowicz, a ja… za nim powtarzałam to zdanie przejeżdżając dwie ukraińskie obłasti – zakarpacką i…

Żegnajcie haluszki

Żegnajcie haluszki Na Ukrainę przyjechaliśmy przez Słowację. Powód prosty. Ostatnie spotkania autorskie miałam na Podkarpaciu w Dylągówce. Stamtąd bliżej do Użhorodu przez Słowację niż przez Medykę czy Lwów. Z Dylągówki do Użhorodu 225 kilometrów. Gdybym chciała jechać na Ukrainę przez przejście w Medyce – jechałabym…

W totalnym pędzie, czyli najgorszy reisefieber

W totalnym pędzie, czyli najgorszy reisefieber Rzecz wygląda następująco. Jutro wyjeżdżam. Najpierw przez 2 dni mam 5 spotkań autorskich, a potem opuszczam kraj. Wyjeżdżam na Ukrainę. Reisefieber mam od kilku dni. Po pierwsze: gdy zajrzałam do paszportu okazało się, że jego ważność kończy się we…

A miało być tak pięknie

A miało być tak pięknie Miałam spokojnie w najbardziej zagonionym czasie zrobić rewolucje na blogu. To znaczy wymienić tło, fotografie itd. Potem skupić się na uaktualnianiu strony, przygotowywaniu do trasy spotkaniowej, a tymczasem… pobliski Stadion Narodowy wczoraj po raz kolejny doprowadził mnie do furii. Mecz…

Wiara czyni cuda!

A magia teatru i telewizji jest wielka. To moje dzisiejsze wnioski po Misterium Męki Pańskiej wystawione na Placu Piłsudskiego, na które pojechałam z kamerą. W sektorze dla dziennikarzy biegaliśmy jak szaleni od jednej sceny do drugiej, by wszystko nakręcić i by dobrze to wyglądało. I…

Może to ja jestem absurdem?

Gdy zaczynałam prowadzić bloga zdecydowałam, że będę opisywać absurdy dnia codziennego – dziennikarki, pisarki, czasem osoby prywatnej. Jeden z moich pierwszych wpisów dotyczył historii i tego, że przeciętni ludzie nie znają jej dobrze. Im dłużej bloga prowadzę i obserwuję absurdalną rzeczywistość tym więcej mam tego…

Redakcja gorszej kategorii?

Znów biłam się z myślami – pisać o tym, czy nie? Najpierw musiałam jednak ochłonąć. Nie chciałam, by był to wpis pod wpływem impulsu. Rzecz zdarzyła się w niedzielę i była związana z urodzinami Władysława Bartoszewskiego. Na uroczystą galę jubileuszową w Zamku Królewskim zostałam akredytowana…