Takie sobie bajeczki (Z Krymem w tle)

’Takie sobie bajeczki’ to oczywiście tytuł znanej książki Rudyarda Kiplinga. Dla niewtajemniczonych powiem, że z twórców literatury dziecięco-młodzieżowej tylko on i Selma Lagerlöf dostali nagrody Nobla. Jednak nie chciałam o Kiplingu, Noblu i pisarstwie, ale o bajeczkach i… Krymie. Najpierw jednak o tym pierwszym, a…

Czym się różnią majtki od września?

Jeżeli ktoś myśli, że życie reportera telewizyjnego usłane jest różami to się grubo myli. Kłody pod nogi los rzuca mu z taką częstotliwością, jak dzieci kwiaty na procesji Bożego Ciała. Wczoraj pojechałam na rekonstrukcję obrony Grochowa we wrześniu 1939 roku. Kocham moją dzielnicę Pragę Południe….

Jak fikcja przeplata się z prawdą

Myślę, że nikt lepiej od pisarza nie wie jak w jego własnych książkach fikcja przeplata się z prawdą, ale wiedzą to też jego przyjaciele. Pamiętam, jak moja przyjaciółka wyczytała w „Tropicielach” dialog żywcem zaczerpnięty z jej własnego domu. „Kiedyś cię zabiję!” – powiedziała wtedy, ale…

Podzwonne marynarza

Przysłano mi dziś link do artykułu o moim spotkaniu z czytelnikami w tczewskiej bibliotece. Artykuł został opublikowany na portalu „Wrota Pomorza”. Wprawdzie jest w nim kilka merytorycznych błędów, które zresztą zapewne wynikają z konieczności skrócenia opowieści, ale… ważne, że jest. Tak, jak ważne jest dla…

Z wizytą w Warszawie, czyli ten straszny pośpiech

Jak niewiele można pokazać, gdy ktoś jest w Warszawie na kilka godzin, a jeszcze chce coś załatwić. Taką mam myśl po wczorajszym dniu. Otóż jakiś czas temu napisała do mnie czytelniczka bloga – licealistka z południa Polski – że chce zrobić ze mną wywiad do gazetki…

Pożegnania, spotkania i strasznie trudne pytania

W związku ze zmianami w TVP Warszawa przestałam być wydawcą Kuriera Mazowieckiego. Za powód podano mi, że nie jestem na etacie. Ponieważ co chwilę ktoś dzwonił, pytał, współczuł i się martwił (ja się nie martwiłam, bo wiem, że życie nie znosi pustki), więc wystosowałam pożegnalny list…

Garść sentencji dla nowych i starych czytelników

Zacznę od kawału, który jest stary jak świat, ale należy do nieprzemijających. Pewien wróbelek marzł na dworze. Przechodził koń i na niego nasrał. Wróbelkowi zrobiło się cieplutko. Tak cieplutko, że zaczął śpiewać. Usłyszał go kot i pożarł. Jaki z tego morał? Nie każdy jest twoim wrogiem,…

Co od kogo i po kim…

Raz na kilka lat rodzina pewnej mojej cioci organizuje zjazd. Bywam na nim i ja, choć nie jestem krewną całej tej rodziny. Oszczędzę jednak wyjaśniania koligacji. Podczas zjazdu są i tance i śpiewy i biesiadowanie, fotografie, mecze siatkówki itd. W tym roku pojechałam spóźniona. Przecież o…