Co mnie czeka, czyli rozważania przed kolejnym sezonem

Ponieważ zaczął się wrzesień (jak zwykle kombatancko, bo robiłam temat o 71. rocznicy napaści Niemiec na Polskę i bombardowaniu Warszawy), więc znów psychicznie przygotowuję się do wyjazdów na spotkania autorskie. Co tym razem mnie czeka? Zastanawiając się nad tym znów przypominam sobie te spotkania, które…

Prawie cerber

Umówiłam się wczoraj z przyjaciółką w „Trafficu” na Brackiej. Miałyśmy siąść z laptopem i napisać pewne rzeczy korzystając z gazet, a ja dodatkowo chciałam kupić pewien film (niestety go nie było). Przyczłapałam więc z redakcji z torebką na ramieniu i laptopem w garści. Piszę „przyczłapałam”,…

Rozmowy kontrolowane

Wydawać by się mogło, że czasy rozmów kontrolowanych minęły wraz z upadkiem w Polsce komuny. A figa! Nagrywane są rozmowy z konsultantami w bankach, pracownikami infolinii sieci komórkowych itd. To jednak mało! Dziś omal nie spadłam z krzesła, gdy w ferworze pracy na montażu zadzwonił…

Kara za grzeczność

Kilka dni temu umówiłam się z przyjaciółką na kolację z winkiem. Poszłyśmy do jednej z moich ulubionych saskokępskich knajpek. Wchodziłyśmy, gdy pomachał do nas ze stojącego przy wejściu stolika jakiś mężczyzna. Przekonana, że któraś z nas go zna lub znać powinna (może z telewizji, może…

Ta straszna historia o misiu

Zastanawiałam się, czy nie iść z tym do psychiatry, ale dwie przyjaciółki powiedziały mi, że nie. Powiedziały też, że przecież całe życie taka byłam i takimi rzeczami się przejmowałam i przeżywałam je, więc nie ma sensu zawracać głowy psychiatrom. Myślę jednak, że przeżywanie tego jest…

Między tłuszczem, a tłuszczą, czyli dwie Polski

Gdy byłam mała i wraz z ojcem śpiewałam różne patriotyczne piosenki często nie rozumiałam właściwego znaczenia słów lub brałam je opacznie i z mojego śpiewu wychodziły bzdury. W swoim czasie już zresztą pisałam tu chyba o ułanie stojącym na bidecie. Tak, tak… co to jest…

Z Aleksandrami na jednym wózku

Chyba naturalne jest to, że ciekawi nas kto urodził się w tym samym dniu co my. A musiał się ktoś urodzić, bo dni w roku 365, a ludzi więcej. Jeszcze kilkanaście lat temu nie było to proste. Internet był w powijakach i nie było tylu…

Łopatką między kulki

Jest taki stary kawał (jeszcze mój ojciec go opowiadał) o trzech pensjonariuszach domu opieki, którzy się przechwalają, kto ma większe kłopoty z pamięcią. Jeden staruszek mówi: – Ja to mam taką sklerozę, że wiem, że była jakaś wojna i brałem w niej udział, ale nie…

Czarno widzę, czyli fazy księżyca

Kiedyś już pisałam, że uwielbiają mnie typy spod ciemnej gwiazdy, wariaci, żule, narkomani, alkoholicy itd. W sumie z wzajemnością. Ja też ich lubię, bo nadają światu kolorytu, choć… nie lubię ich w nadmiarze. Dawno jednak już doszłam do wniosku, że jeżeli zostałabym kiedykolwiek królową czy…

Wyprawa niebieskim ogórkiem

Ogórek – autobus mojego dzieciństwa od dawna jest pojazdem zabytkowym. Mój syn, który wielokrotnie mnie męczył tekstem: „opowiedz coś ze swojej młodości” (zupełnie jakbym była bardzo starą babą) ogórkiem nigdy nie jechał. Wczoraj trafiła się okazja. Zarezerwowałam miejsce na wycieczkę z cyklu „Warszawa mniej znana…