Co z tym telefonem, czyli grzeczność na co dzień

Nie jestem ciotą rewolucji. Nic albo przynajmniej niewiele mnie gorszy. Są jednak rzeczy, które irytują. Do nich należy prowadzenie nad moją głową godzinnych rozmów telefonicznych przez obcych ludzi, którzy komuś tam po drugiej stronie słuchawki opowiadają swój przeważnie niestety nudny życiorys. Nie wiem co to…

Nie i jeszcze długo nie!

Nigdy nie miałam ambicji politycznych. Już jako dwunastolatka zadałam tacie pytanie, czy władza to nie choroba. Ojciec podniósł wzrok znad maszyny do pisania i spojrzawszy na mnie spoza okularów odparł: – Wcześnie do tego doszłaś moje dziecko. I tak mi zostało. Nie interesuje mnie przynależność…

Dlaczego milczę?

Czytelnicy pytają czemu ostatnio rzadko piszę o telewizji. Nie bardzo jest o czym pisać. Nawet nie o to chodzi, że nie lubię poruszać tematów, które wyczerpałam. Bardziej o to, że ostatnio to wszystko coraz bardziej mnie już mierzi. Dokładnie w piątek mój szef wrzasnął w…

Jak tu żyć bez Jego esemesów?

Od kilku dni wiedziałam, że jest w szpitalu. Dwa razy dzwoniłam. Odebrał, ale nie odzywał się słowem. Myślałam, że trwa obchód lub badanie lekarskie. Dziś znów zadzwoniłam. W słuchawce usłyszałam jego głos na sekretarce: „Cześć, tu Tomuś…”  Nie nagrałam się. Stwierdziłam, że może je obiad….

Zapomniał wół

Zarówno jako mama nastolatka, jak i osoba pisząca dla młodzieży staram się pamiętać siebie sprzed lat. Ponieważ każdy sądzi według siebie, więc naturalnym jest, że wydaje mi się, że wszyscy inni dorośli również pamiętają siebie z czasów, gdy mieli lat naście. Okazuje się jednak, że…

Weryfikacja

Życie kilkakrotnie weryfikowało moje znajomości, a nawet przyjaźnie. Ludzie wokół wykruszali się zarówno wtedy, gdy spotykały mnie tragedie jak i wtedy, gdy odnosiłam sukcesy. Gdy kilka lat temu zawaliło mi się życie osobiste dobrze zrozumiałam słowa mamy, która kiedyś powiedziała, że „ludzie do pocieszania znajdą…

Na własne życzenie

Podobno najdziwniejsze rzeczy przydarzają się mnie. Prawda. Często jednak jestem sama sobie winna. Nie dalej jak przedwczoraj wybrałam się w towarzystwie na wycieczkę do Kazimierza Dolnego. Było bardzo ciepło, wesoło i fajnie. Pojawił się jednak problem. Wycieczka – planowana od początku wakacji – okazała się…

Małe a cieszy?

Jakoś tak się złożyło, że kilka tygodni temu wraz z przyjaciółmi trafiłam do pewnego sklepu muzycznego Sklep był świetnie zaopatrzony i we mnie odżyły wspomnienia… Byłam bardzo malutką dziewczynką, gdy rodzice zorientowali się, że mam dobry słuch muzyczny. Postanowili kształcić mnie w tym kierunku i……