Metropolis jest wszędzie

Miałam kiedyś znajomego, który uważał, że nie ma, co oglądać starych filmów. Jak polecałam mu coś, co było klasyką, kamieniem milowym w historii X muzy, dziełem, na temat którego historycy filmu napisali tomy, a sam Jerzy Płażewski wypisał na ten temat sto długopisów, czterdzieści rolek…

Czy żebrak zatańczy?

Żebracy atakują. W mediach ostatnio ostrzegano przed atakującymi Warszawiaków i stołecznych turystów rumuńskimi matkami z dziećmi na reku, które wyłudzają kasę. Programowo im nie daje. Wiem, że to członkowie gangu, który wykorzystuje miękkie serca i wyciąga forsę. Jest to zresztą forma niezłego zarobku. Są jednak…

Za dużo z tym roboty…

Jakieś pół roku temu pisałam o czytelniczkach Magazynu 13-tka, na łamach którego udzielam porad. Otóż porad udzielam w gazecie raz w miesiącu i na forum miesięcznika raz w tygodniu. Przyznam, że większość pytań powtarza się. Wiele jest takich, że żądanie odpowiedzi na nie jest dowodem…

Piszę, piszę i ledwie dyszę

W związku z powtarzającymi się pytaniami: „Czy naprawdę pani pisze LO-terię? I kiedy pani wreszcie skończy” oznajmiam, że naprawdę piszę, a co do terminu zakończenia pisania to nie wiem, bo w moim zawodzie jutro jest niewiadome. Natomiast dowód na to, że piszę w postaci fragmentów…

Knajpy kontra sąsiedzi

Stara piosenka „Jak dobrze mieć sąsiada” chwaliła sąsiedzkie stosunki. Ja, od kiedy mieszkam na Saskiej Kępie, twierdzę, że sąsiedzi to horror. Ostatnio mam malutki urlop od telewizji (wszystko przed obchodami 65 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego) i nadganiam obowiązki pisarskie. Korzystając więc z odrobiny wolności snuję…

Prawie jak bajki pana Jowialskiego

Legendy miejskie są prawie jak bajki pana Jowialskiego. I choć słowo PRAWIE często naprawdę robi wielką różnicę, to w przypadku bajek pana Jowialskiego i legend miejskich jest jednak pewna cecha wspólna. To moralizatorski wydźwięk! Wszystkie miejskie legendy (nawet te najgłupsze) są ostrzeżeniem, by czegoś nie…

I co z babcią?

Legendy miejskie krążą. Ostatnio znów wróciła do mnie anakonda. Opowiedziała znajoma. Tym razem akcja działa się u znajomej jej znajomej na Florydzie. Uśmiałam się i powtórzyłam historię koleżance z redakcji. Tej samej, która wtedy opowiadała, że to jej sąsiadka miała tę przygodę. Dziś koleżanka zmieniła…

Postęp czy podstęp, czyli jeszcze słowo o „rodzince”

Opisałam tu ostatnio pewną historię. (Kto ma kogo w dupie, czyli historia pewnej „rodzinki”). Pisałam o tym, jak w obronie mieszkającej w namiocie pary zadzwoniła telewidzka i zwyzywała mnie od ostatnich. Historię dzieci „rodzinki” mocno przeżywałam, a tu ktoś mnie wyzywa. Szok! Dziś jednak przeżyłam…

Prawda czy prowokacja?

Kilka miesięcy temu córka moich znajomych została przez koleżanki ze szkoły oskarżona o grożenie im śmiercią. Nastolatka miała to robić na Gadu-Gadu. Za pomocą tego komunikatora miała pisać do swoich koleżanek, że je zabije. Ojciec jednej z nich to prokurator. Z komputerowym wydrukiem logu rozmowy,…

Kto ma kogo w dupie, czyli historia pewnej „rodzinki”

Wczoraj radomski reporter zrobił dla nas materiał o „rodzince”, która mieszka w namiocie nad zalewem i żąda od miasta mieszkania. Pani ma lat 24 i nie pracuje. Pan 49 i też nie pracuje. Pani jest w ciąży z trzecim (!) dzieckiem. Poprzednią dwójkę decyzją sądu…