Jest pan głupi w imię Ojca i syna, a to Polska właśnie!

Tak właściwie mogę streścić zachowanie niektórych uczestniczących w pogrzebie Violetty Villas. Nigdy nie lubiłam tłumów, a z tym miałam do czynienia dziś na Starych Powązkach gdzie z kamerą pojechałam pochować artystkę. Ludzie czytają gazety, słuchają radia i oglądają telewizję, ale gdy spotykają dziennikarzy nie są…

Czego się wstydzimy?

Kiedyś mówiono mi, że „wstyd to kraść i z dupy spaść”. Kraść nigdy nie umiałam. Nie jestem też tak zwanej odmiennej orientacji seksualnej, więc spadanie z „dupy” mi nie grozi. Tak więc te dwa wstydy mnie ominą. Słyszałam jednak, że zdaniem psychologów najbardziej boimy się…

Gadał dziad do obrazu…

… a obraz do niego ni razu – jak mówi stare powiedzonko. A przypomniało mi się w związku z pikietą pracowników stołecznych żłobków, na którą pojechałam z kamerą. Otóż pikietujący zebrali się dziś na godzinę przed stołecznym Ratuszem, by wykrzyczeć swoje żądania. Jakie? Oczywiście finansowe,…

Tylko polityka, tylko gówno

Mniej więcej dwa lata temu straciłam złudzenie, że regionalny ośrodek telewizyjny i misja telewizji publicznej kogokolwiek w tym kraju obchodzą. Było to dokładnie wtedy, gdy zdejmowano mnie z funkcji wydawcy „Kuriera Mazowieckiego”, ale nie straciłam tych złudzeń z tego powodu. Ot taka cezura czasowa. Po…

Wyniesione z domu

W życiu nie mazałam po ścianach. Nie mam na myśli dziecinnego bazgrania długopisem, choć i tego autorem nigdy nie byłam. Raz jako dziesięciolatka pod wpływem książki Zbigniewa Nienackiego „Pan Samochodzik i Templariusze” narysowałam białą kredą na białej ścianie w pokoju trójkąt Piotra z Awinionu. Mimo,…

Siedem miliardów dowodów

Jako redakcja mamy dziś urodziny. Telewizyjny Kurier Warszawski obchodzi swoje 53-lecie. Ponieważ rocznica nieokrągła, a ja o Kurierze i rocznicach pisałam sporo przy okazji 50-tki, więc… chciałam o czym innym. Dziś nie tylko urodziny Kuriera, ale też… Światowy dzień gry wstępnej. Gdy złożyłam stosowne życzenia…

Nie i jeszcze długo nie!

Nigdy nie miałam ambicji politycznych. Już jako dwunastolatka zadałam tacie pytanie, czy władza to nie choroba. Ojciec podniósł wzrok znad maszyny do pisania i spojrzawszy na mnie spoza okularów odparł: – Wcześnie do tego doszłaś moje dziecko. I tak mi zostało. Nie interesuje mnie przynależność…

Dlaczego milczę?

Czytelnicy pytają czemu ostatnio rzadko piszę o telewizji. Nie bardzo jest o czym pisać. Nawet nie o to chodzi, że nie lubię poruszać tematów, które wyczerpałam. Bardziej o to, że ostatnio to wszystko coraz bardziej mnie już mierzi. Dokładnie w piątek mój szef wrzasnął w…

Przepraszam panie Tadeuszu

Miamol podobno był żółty z białymi uszami, pluszowy i miał czarne oczka. Piszę „podobno”, bo ja tego jak wyglądał, gdy był nowy nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że pewnego dnia babcia Konstancja uszyła mu czerwony kubraczek. Miamola woziłam ze sobą wszędzie. Także na wakacje, które aż…

Uwięziona we własnym ciele

Jakiś czas temu publikowałam na blogu list, który otrzymałam od jednej z czytelniczek. Prosiła o pomoc. Chciała wyprowadzić się z domu, bo nie jest w nim szczęśliwa. Urodziła się z porażeniem mózgowym. Jeździ na wózku. Prawie nie mówi, bo aparat mowy też jest uszkodzony. Pisze…