Wrona, bociek i pies, czyli co do gara?
Gdy człowiek jest pijany i głodny to mam wrażenie, że do gęby włoży wszystko. Mój świętej pamięci stryj, który niestety za kołnierz nie wylewał, opowiadał mi jak to kiedyś nad Pilicą pijąc z kolegami wódkę szukali zagrychy. Były to czasy, gdy w sklepach poza octem…