Rachunek za globalne ocieplenie

Moja nienawiść do zimy zaczyna wchodzić w kulminacyjną fazę. Coraz częściej używam słów powszechnie uznanych za obelżywe. Gdy podchodzę do okna i patrzę na termometr jestem wściekła. Ponieważ całe dnie siedzę nad powieścią i artykułami, więc teoretycznie nie powinno mnie to interesować, ale… są jeszcze…

Wolność a fizjologia

Napisał znajomy na Facebooku, że jest wolny. Żartobliwie dodałam, że wolność to pojęcie względne, bo jak chce mi się siusiu i wyjdę z WC już po, to czuje się wolna, ale zanim tam trafię… A on mi na to, że jak pracował, jako listonosz to…

Mroczny przedmiot pożądania

Był kiedyś taki film Louisa Bunuela. Tam owym mrocznym przedmiotem była… kobieta. Mojego najukochańszego psa – Zrazika nie interesują jednak kobiety. Nie interesują go nawet suki. Wielokrotnie dał dowód, że jest odmiennej orientacji, więc wszelkie stwierdzenia, że homoseksualizm to ludzki wymysł odrzucam. Na własne oczy…

Piszę, piszę i ledwie dyszę

W związku z powtarzającymi się pytaniami: „Czy naprawdę pani pisze LO-terię? I kiedy pani wreszcie skończy” oznajmiam, że naprawdę piszę, a co do terminu zakończenia pisania to nie wiem, bo w moim zawodzie jutro jest niewiadome. Natomiast dowód na to, że piszę w postaci fragmentów…

Trzy w jednym

Ten wpis powinien nosić tytuł „Poezja wokół mnie” plus kolejny numerek albo „LO-teria się pisze” i też kolejny numerek, albo… „Najlepszy mój pomysł” i oczywiście tradycyjnie kolejny numerek, albo… no właśnie! Tu nie zdradzę jaki mógłby być czwarty tytuł, bo byłby bez numerka. Oczywiście gdybym…

„LO-teria” się pisze, czyli uchylam rąbka tajemnicy

Wprawdzie tytuł sugeruje, że coś robi się samo, ale… nie da się ukryć, że samo nic się nie pisze. Ja piszę. Wyłączyłam komórkę i piszę. Ostatni tydzień zaowocował dwoma skończonymi rozdziałami i dwoma zaczętymi. Tu fragmencik… Malutki… (…) Zanim kelnerka przyniosła zamówione przez Kubę dwie…