Ze schodów do ławki

Kiedy byłam dzieckiem chodziłam na religię do kościoła. Moja parafia to był kościół pw. św. Jana Kantego przy ul. Krasińskiego na warszawskim Żoliborzu. Religia to były zajęcia dodatkowe. Lubiłam je. Miałam dzięki temu więcej koleżanek i kolegów. Poza tym powrót do domu z religii zawsze…

Zabawkowym kajakiem do Warszawy

Pojechałam wczoraj z kamerą zrobić temat o dwóch studentach, którzy przypłynęli Wisłą kajakami z Krakowa do Warszawy. Na początku wyczyn nie wydawał mi się specjalnie wielki. W końcu były już wyprawy kajakowe z Krakowa do Gdańska. A w czasie wojny cioteczny brat mojej babci, Henryk…

W szponach strasznego wywiadu

Wspominałam jakiś czas temu, że przeprowadziłam wywiad z pewnym panem i… „podchodzę jak pies do jeża” do spisania tego wywiadu. Czas jednak zaczął mnie gonić, redakcja naciskać, a ja nie mogłam i nie mogłam siąść do opracowywania rozmowy. Wreszcie siadłam. Zaczęłam słuchać tego wszystkiego. Czego?…

To już trzeci miesiąc

Przenoszenie bloga na piechotę trwa i to już trzeci miesiąc. Owszem, gdybym miała więcej czasu, gdybym na przykład mogła poświęcić dwa tygodnie tylko na to pewnie całość moich wypocin byłaby już od dawna pod nowym adresem. Niestety… Teraz siadłam w weekend nad tym. Teoretycznie powinnam…

Podobno wygraliśmy wojnę

Wiele lat temu robiłam jakiś materiał o giełdzie w Słomczynie. Jeden z moich „bohaterów” kupował samochód na giełdzie za gotówkę, za jakąś sporą sumę. Na moje pytanie skąd ma tyle forsy odpowiedział, że zarobił i dodał: „My Polacy jesteśmy bogaci. Przecież wojnę wygraliśmy, nie?” I…

Jak w brazylijskiej telenoweli…

Moi znajomi wielokrotnie porównywali moje życie do brazylijskiej telenoweli. Poniekąd mają rację, bo jak się tak z boku popatrzy to coś w tym jest… Dopiero co pisałam o pogrzebie i różnych jego tragicznych aspektach. Głównie urzędowych, ale były i inne. Życie Eksia przelatywało mi przed…