Przenoszenie bloga na piechotę trwa i to już trzeci miesiąc. Owszem, gdybym miała więcej czasu, gdybym na przykład mogła poświęcić dwa tygodnie tylko na to pewnie całość moich wypocin byłaby już od dawna pod nowym adresem. Niestety… Teraz siadłam w weekend nad tym. Teoretycznie powinnam jeszcze zająć się wywiadem z pewnym przemądrzałym panem, artykułem do gazety itd., ale… zajęłam się blogiem. W ciągu trzech dni przeniosłam pod nowy adres pół blogerskiego roku! I z tego powodu znów nie mam czasu, by napisać coś mądrzejszego i pożyteczniejszego. Ale cóż… jakoś od kwietnia czas przelatuje mi między palcami jak piasek na plaży. A przecież nawet nie byłam w tym roku na wakacjach i nie zapowiada się, że będę. Do przeniesienia jeszcze dwa blogerskie lata. A i nad książką siąść trzeba. Pisarskie myśli biją się między sobą, ale nie są werbalizowane w postaci pisanej, a to nie przecież nie tak miało być. Na razie jednak wrócę do przenoszenia bloga. Obawiam się bowiem, ze nigdy nie wrócę do dawnego rytmu blogowania jeśli nie uporam się z tymi porządkami.
Author: Małgorzata Karolina Piekarska
Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka.
Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka.
Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka.
Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...