Nie dalej jak wczoraj otrzymałam z portalu Onet.pl list, z informacją, że do 31 stycznia 2017 roku platforma blog.pl zostanie zamknięta. Mam więc kilka tygodni na zabranie 10 lat swojej pracy z portalu. Poczułam się dziwnie, ale… nagle wszystko stało się jasne. Od mniej więcej dwóch lat czułam się przez Onet olewana. Osobisty opiekun odszedł, moje wpisy, kiedyś promowane przez portal, nagle pozostawały niezauważone. Przyznam, że myślałam, że to dlatego, że nie zajmuję się polityką. Ten list pokazał mi, że to coś stało się z Onetem. Rezygnuje z blogosfery, której gigantyczną przestrzeń miał w swoich rękach. Rzecz jasna ma do tego prawo. Może zdaniem jakichś zatrudnionych przez portal speców coś takiego, jak blogowanie się wypaliło?
Ja jednak jeszcze nie zamierzam zaprzestać, choć ostatnio mocno się zaniedbałam. Na razie jednak zapraszam pod nowy adres… Będzie już bardzo u mnie. Ten adres to: http://blog.piekarska.com.pl.
Przenoszenie treści archiwalnych pod nowy adres już się zakończyło, ale prace nad oprawą graficzną jeszcze chwilę potrwają, bo wbrew temu co szumnie zapowiadał Onet, nie udało mi się pobrać wszystkich fotografii. Z przenoszeniem też miałam masę kłopotów, z którymi musiałam poradzić sobie sama. Na ich biuro obsługi klienta spuśćmy zasłonę miłosierdzia.
Swoją drogą, żeby tak wyrzucać do śmietnika lata czyjejś pracy? No bo co stanie się np. z blogiem ś.p. Azraela Kubackiego? Pewnie do niego też wysłali informację, że ma przenieść się z e swoim „po stronie prawdy” w inne miejsce. Sęk w tym, że on już dawno przeniósł się do niebiańskiej blogosfery. I pewnie nie jest jedynym zmarłym blogerem, po którym ślad za chwilę zniknie w sieci, bo Onet tak postanowił.