Wstyd Panie Andrzeju!

Z obrzydzeniem słucham w radio, oglądam w telewizji i czytam w gazetach o burzy wokół miejsca pochówku prezydenckiej pary. Możemy mieć różne przekonania polityczne, różne wyznawać wartości, ale tą najwyższą dla nas wszystkich powinna być Polska. Możemy sobie w domach, przy stołach, w wąskich gronach…

Żegnaj generale…

O jednej z 96 ofiar katastrofy rządowego samolotu, generale Stanisławie Nałęcz-Komornickim mogłabym napisać wiele, bo znałam go niemal od dziecka. Od kiedy sięgam pamięcią, gdy z Ojcem jeździłam na uroczystości związane z Powstaniem Warszawskim, wyzwoleniem Warszawy lub dniem zwycięstwa, generał zawsze był. Był. Słowo, które…

Towarzyszom broni swojego Ojca

Prawie trzydzieści lat temu walkę o Muzeum Powstania Warszawskiego rozpoczął mój nieżyjący już Ojciec. To on, wraz z pracownikami Muzeum Historycznego m.st. Warszawy rozpoczął też na telewizyjnej antenie zbiórkę powstańczych pamiątek. Muzeum jednak cały czas nie powstawało, a w 1999 roku, na dwa miesiące przed…

Chłopaki też płaczą…

Spytał mnie kiedyś czytelnik, który przeczytał moją notkę biograficzną, czemu boję się ludzi, którzy nigdy nie płaczą. Wbrew pozorom to intymne pytanie. Dlatego w pełni na nie nie odpowiem. Wspomnę tylko, że we łzach jest coś, co oczyszcza i coś niezwykle ludzkiego. Emocje są czymś…

Może wreszcie świat zrozumie?

Cały mój dzisiejszy (a właściwie wczorajszy) dzień kręcił się wokół katastrofy prezydenckiego samolotu. I nawet nie z racji wykonywanego zawodu, ale tez z racji osobistych zainteresowań historią Polski. Znajomi i najbliżsi, a także stali czytelnicy bloga wiedzą, że to coś, co jest dla mnie niezwykle…

Brak słów, czyli druga tragedia katyńska

Jeszcze rano w łóżku kończyłam pisać tekst na bloga o bibliotece. Jeszcze czytałam wiadomości na portalach informacyjnych. Wystarczyło kilkadziesiąt minut jazdy do pracy, by wejść w inny świat. O katastrofie prezydenckiego samolotu dowiedziałam się od strażnika. Były nadzieje, że to nieprawda, że są ranni, wreszcie…

Każda książka to Nowy Świat pani Krysiu!

To hasło mojego wydawcy, które bardzo mi się podoba. Też tak uważam. Książki fascynowały mnie od zawsze. Od kiedy mając cztery lata nauczyłam się czytać. Gdy po maturze, mimo zdanych egzaminów, ale z braku punktów nie dostałam się na studia, poszłam do pracy do Biblioteki…

Nie damy się zaorać!

Miałam napisać o tym, jak to wczoraj pojechałam zrobić materiał o spocie z Bratem PIT’em puszczanym w stołecznych Multikinach, a tu niespodzianka i wielki bałagan. W południe spotu w kinach jeszcze nie było, choć miasto samo do kina mnie wysłało zapewniając, że spot już tam…