Najdłuższy tydzień

Spread the love

Pierwszy raz w życiu tydzień ma dla mnie 10 dni. Przyznam, że od soboty śpię po 4 godziny. Właściwie nie oglądam nic innego i nie czytam nic innego, jak tyko informacje związane z tragedią w Smoleńsku, z żałobą itd. W pracy wszyscy żyjemy tylko tym. Dziś miałam chwilę dla siebie. Nie musiałam być w redakcji wcześnie rano. Mogłam pobiec pod Pałac Prezydencki, ale na krótko. Obtarłam do krwi nogi. Po redakcji biegałam najpierw boso, a potem w o 3 numery za dużych butach koleżanki. Jutro muszę wstać o 3-ciej w nocy, bo o 5-tej muszę być w redakcji, by jechać pod Muzeum Powstania Warszawskiego i zobaczyć jak Muzeum, które powstało dzięki uporowi Prezydenta pożegna jego trumnę. Czy wstanę? Na wszelki wypadek nastawiam dwa budziki… Tydzień, który dla mnie zaczął się w ubiegłą sobotę jeszcze potrwa i to co najmniej do poniedziałku. W końcu chcę pożegnać „mojego” ulubionego biskupa. Nie wyobrażam sobie, bym w poniedziałek nie przyszła do pracy.  Pogrzeb Biskupa polowego Wojska Polskiego gen. Tadeusza Płoskiego odbędzie się w poniedziałek o 12-tej w Katedrze Polowej. Będzie to mój dziesiąty dzień tego najdłuższego tygodnia.

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...