02 – Krymska wyprawa peugeotem z plusem

Do przejścia granicznego z Ukrainą przyjechaliśmy zgodnie z planem i wtedy zaczęła się nasza pierwsza absurdalna i niezwykle zabawna przygoda. Nazywała się poszukiwanie symbolu VIN w aucie. Ponieważ zarówno „gwiazda”, czyli peugeot 3008 crossover jak i „rosomak”, czyli peugeot 807 – są własnością peugeot Polska,…

01 – Krymska wyprawa peugeotem z plusem

Wyruszyliśmy. Wprawdzie z godzinnym opóźnieniem ale jednak! Warszawa  pożegnała nas deszczem, a ja wierzę, że to znak wspaniałej pogody na Krymie. Przecież nie może wszędzie padać. Gdzieś musi być słońce. Nasza ekipa poza mną to (alfabetycznie): Janusz – motoryzacja, komunikacja i… kraje wschodnie; Jędrzej –…

Rajzefiber

Nigdy nie rozumiałam, czym jest rajzefiber aż do teraz. Na Krym wyjeżdżam jutro wieczorem, a ja mimo tego od kilku dni denerwuję się, nie śpię i wykonuję różne idiotyczne czynności, których normalnie bym nie zrobiła. Obdzwaniam znajomych i proszę o opiekę nad synem, choć wszyscy…

Jeden na tysiąc, czyli klimatyzacyjny absurd

Kilka lat temu wybrałam się samochodem znajomego na obóz harcerski do syna. Lipiec, upał, a samochód bez klimatyzacji, więc na którymś tam kilometrze przez otwarte okno wpadł mi wielki robal i wylądował… za koszulą. Darłam się strasznie, choć byłam w aucie sama, szybciutko zjechałam na…

Kara za krytykę smrodu?

A jednak! Sprawiedliwość być musi. Skrytykowałam smród pasażerów komunikacji miejskiej i… przez najbliższy tydzień jestem na nią skazana. Dziś stuknięto mi samochód. Był zaparkowany przed jedną z redakcji, z którymi współpracuję. Parkuję zawsze w tym samym miejscu. Z reguły pośród innych aut. Dziś wyjątkowo stałam…

Dzień bez samochodu nie dla mnie

Wiele razy obiecywałam sobie, że pojadę do pracy tramwajem. Przecież taniej i bez korków. Z reguły na jednej jeździe się kończyło. Jest bowiem coś, co mnie powstrzymuje przed codziennym dojeżdżaniem środkami stołecznej miejskiej komunikacji w godzinach szczytu. Nazywa się to coś bardzo prosto – smród….

Przemęczenie a strach przed kradzieżą

Prawie 10 lat temu skradziono mi samochód. Okropne przeżycie. Szłam do auta z synem, by zawieźć go do babci, a tu klops. Maciek miał wtedy 5 lat, więc dał mi 20 groszy na nowy samochód. Było to wzruszające. Zwłaszcza, że zwrot kasy za ubezpieczenie samochodu…