Przemęczenie a strach przed kradzieżą

Spread the love

Prawie 10 lat temu skradziono mi samochód. Okropne przeżycie. Szłam do auta z synem, by zawieźć go do babci, a tu klops. Maciek miał wtedy 5 lat, więc dał mi 20 groszy na nowy samochód. Było to wzruszające. Zwłaszcza, że zwrot kasy za ubezpieczenie samochodu nie wystarczył na pokrycie długu w banku, w którym wzięłam kredyt na jego zakup. Jeszcze przez pół roku spłacałam auto, którego już nie miałam. Okropieństwo. Od tamtej pory miałam jeszcze dwa samochody. Nikt mi ich nie ukradł, ale strach przed kradzieżą auta ma ogromny. Pewnie spowodowany zarówno stratami finansowymi jakie wtedy poniosłam, ale też i tym, że w aucie z reguły ma się rożne inne rzeczy, których straty w przypadku kradzieży nic nie wyrówna. Ja na przykład mam płyty, przewodniki po Polsce itd. Teoretycznie w moim obecnym aucie jest kilka zabezpieczeń. Nawet dwie próby kradzieży zakończyły się niepowodzeniem. Ale do trzech razy sztuka. Czemu o tym piszę? Miałam „maraton wydawniczy”. Siedem dni z rzędu wydawałam „Kurier Mazowiecki”. Na dodatek musiałam równolegle zrobić kilka materiałów do „Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego”, a w sobotę mieliśmy redakcyjną imprezę wyjazdową. Po 19-tej zapakowałam koleżankę w auto i pojechałam nad Zalew Zegrzyński na grilla, śpiewy i pogaduchy, a o 1 w nocy zapakowałam inną koleżankę, odwiozłam ją do domu i wróciłam do siebie, by w niedzielę wstać o siódmej i ruszyć znów do roboty. Ten pęd spowodował, że gdy wyszłam wczoraj wieczorem z redakcji zapomniałam, że postawiłam auto nie tam gdzie zawsze. Efekt? Myślałam, że mi je ukradli. Zdenerwowałam się strasznie. Oczami wyobraźni widziałam już siebie ciąganą po komendach, ubezpieczycielach itd. Okropność! Na szczęście auto stało. Pomyślałam wtedy: co robi z człowieka przemęczenie? No i obiecałam sobie dziś odpoczynek przy pisaniu tekstów do gazet. Niestety. Koleżanka z redakcji zachorowała. Poproszono mnie, bym przyszła ją zastąpić. Maraton wydawniczy trwa. Czy wieczorem znajdę samochód? Oto jest pytanie.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...