Trzy mnie dręczą zła, czyli koszmarna konferencja
Z pewnej książeczki, która dostałam kiedyś od Ojca, a jej tytuł brzmiał Philogelos zapamiętałam kawał z serii o śmierdzigębach. Pewien mężczyzna siedział pomiędzy dwiema kobietami. Jedna cała śmierdziała, a drugiej śmierdziało z ust. Ów mężczyzna wzniósł oczy do nieba i wzdychając rzekł: „dwa mnie dręczą…