Górale i składaki, czyli brak mi zaprawy
Gdy miałam 10 lat tata kupił rowery. Dla mnie pomarańczowego flaminga. Był diabelsko ciężki. Mama mówiła, że to nasze pierwsze cztery kółka, bo były to lata siedemdziesiąte, kiedy samochody były na talony i przedpłaty. Rowery nie miały przerzutek. Koła – małe w porównaniu z dzisiejszymi…