Pycha?

Spread the love

Miałam więcej do tego nie wracać, ale… czasem temat sam się pcha do mojej krainy absurdów. Otóż wczoraj z ust najwyższych władz CPK, która to instytucja dwukrotnie (raz tu, a drugi raz tu) była „bohaterem” moich wpisów, usłyszałam życzenia… bym do stołu wigilijnego zasiadła z… czystym sumieniem! Przyznam, że mnie zatkało. Spodziewałam się raczej jakichś słów wyjaśnienia tego, co miało miejsce 15 grudnia. Poprosiłam o nie zresztą. Po to napisałam to wszystko na blogu pod swoim nazwiskiem i jawnie, by wiadomo było, co myślę o zaistniałej sytuacji. Sytuacji, która zresztą zgorszyła wielu znajomych pisarzy, a także wielu moich czytelników. Chciałam dowiedzieć się, co na to wszystko najwyższe władze głównej placówki kulturalnej mojej dzielnicy. Co usłyszałam? Że powinnam przeczytać to, co napisałam, bo przemawia przeze mnie gorycz. Cóż… to niezwykle przykra sytuacja siedzieć na scenie przed publicznością złożoną z jednej osoby. Uważam, że mam prawo być rozgoryczona. Dowiedziałam się też, że na przedzie zawsze idzie pycha. O matko! Gdybym była pyszałkiem nie wlazłabym na scenę przed jednoosobową publiczność! Mało tego! Nie opisałabym tego na blogu, a nawet nikomu nie wspomniałabym słowem! Może nawet nakłamałabym, że na spotkaniu były tłumy, bo z tego, co wiem to tak robi pyszałek. Gdy odpowiedziałam, że mnie chodzi o to, że publiczne pieniądze są wyrzucane w błoto, że spotkanie można było odwołać lub w ogóle się nie godzić na nie, usłyszałam, że „większe nazwiska przychodziły do CPK, nie było nikogo na spotkaniach z nimi i nie miały pretensji”. W tym momencie opadły mi ręce. Nie tylko za wielką się nie uważam, ale nie oczekuję nawet takiego traktowania! Chodzi mi o to, że samo stwierdzenie, że „nie było nikogo na spotkaniach” (tych wielu i o wiele ważniejszych ode mnie osób), jest kwintesencją tego, o co mi chodziło! Jest dowodem na to, że tam naprawdę źle się dzieje. A pytanie, u kogo na przedzie idzie pycha czy u mnie czy u władz Centrum Promocji Kultury na Pradze Południe pozostawiam otwarte.

P.S. Nie oczekuję już żadnej reakcji ze strony CPK. Mam natomiast nadzieję, że ktoś jeszcze poza mną powie o tym głośno i weźmie pod lupę imprezy tam się odbywające, bo brak reakcji oznacza zgodę na takie działanie.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...