Król szuka żony

Spread the love

Dostałam wczoraj mailem skan ogłoszenia matrymonialnego, które wstrząsnęło mną do głębi. Oto powalająca treść.

Kryspin Jasiejko: aktualny Król Polski, 51/166, nie volksdeutsch, kawaler, spadkobierca Józefa Poniatowskiego, pozna w celu matrymonialnym pannę do 35 lat, nie żydowskiego pochodzenia, powyżej 172 wzrostu, mogącą rodzić dzieci, nie Murzynkę, niemającą wśród wstępnych nazwiska Spustek lub Stefaniuk, niemającą czarnych, zielonych lub czerwonych paznokci, niemającą pochodzenia od półzwierząt.
Mam stały przychód i gospodarstwo rolne, mam prawie sztywne lewe kolano, nie rozćwiczyłem usztywnienia gipsowego- rencista wojskowy.
Oczekuję na listy polecone na adres…

  

Ogłoszenie jest z Tygodnika Siedleckiego nr 50/2010 z 12 grudnia br.
Jeśli nie jest żartem zrobionym panu Kryspinowi Jasiejko przez życzliwe osoby, to mamy do czynienia z uszlachetnioną wersją kandydata na Prezydenta Białegostoku Krzysztofa K. W ogłoszeniu jest wiele fragmentów, które mnie zafascynowały.

Po pierwsze: Kiedy nastąpiła koronacja JW Kryspina na Króla Polski?
Po drugie: Co ma w spadku po Józefie Poniatowskim? Mam nadzieję, że nie chorobę weneryczną, której, jak głosi legenda, JW Xiążę ponoć nabawił się od dam, od których nie stronił.
Po trzecie: Czemu Król Kryspin chce, by panna nie miała żydowskiego pochodzenia i by nie była Murzynką? Być może padł ofiarą ksenofobicznych przesądów, zgodnie z którymi Żydówki mają w poprzek, a ideał Murzynki to wargi do piersi, piersi do warg i wargi do kolan, bo inaczej sobie tego wytłumaczyć nie umiem. Król przecież nie może być zwykłym rasistą.
Po czwarte: Co to są paznokcie zielone, czarne i czerwone? Chyba nie chodzi o lakierowane, bo to akurat można zmyć, a poza tym malować można też na niebiesko, pomarańczowo, srebrno itd.
Po piąte: Co Król ma do Stefaniuków i Spustków, a zwłaszcza do Spustków? Stefaniukowie może go czymś tam zdenerwowali, ale człowiek, który pragnie potomstwa nie powinien być źle nastawiony do Spustków, bo to ze Spustków, a nawet powiem, że z porządnego spustu owe potomstwo się bierze. Choć może Król jako władca liczy na in vitro, bo nic nie wspomniał o katolicyzmie.
Po szóste: Co to jest pochodzenie od „półzwierząt”? Czyżby chodziło o syreny i centaury? Uważam, że jeśli ktoś nie chce żadnych Spustków, to właśnie powinien być zainteresowany narzeczoną „półzwierzęcą” np. właśnie Syreną, bo wtedy do rozmnożenia wystarczy tarło.
Po siódme: Po co dokładna informacja o sztywnym kolanie? Czy nie wystarczy napisać, że Król kuleje? Być może bojący się Spustków JW Król wie, że do posiadania potomstwa potrzebne jest coś sztywnego, ale dokładnie nie wie co. Jednak ja, jako matka,  informuję, że na pewno nie kolano!!!

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że napisałam to wszystko złośliwie, bo jestem zazdrosna. Bo ogłoszenie jest nie dla mnie. Owszem. Wprawdzie wśród przodków nie stwierdziłam Stefaniuków ni Spustków i nie jestem Syreną ani Centaurem, nie jestem Murzynką, a Żydówką jedynie honoris causa, ale mam więcej niż 35 lat, nie jestem panną, a na dodatek nie wiem czy jeszcze mogę rodzić dzieci. Teoretycznie jeszcze mogę, ale praktycznie już nie planuję. Nie mam 172 wzrostu, a niewiele więcej od Króla. Miewam czarne lub czerwone paznokcie.

Napisałam jednak to wszystko, bo tak myślę sobie, że jeśli ogłoszenie jednak nie jest żartem, to ktoś powinien na poważnie zając się Królem Kryspinem. Zawarte w ogłoszeniu poglądy mogą być szkodliwe i stanowczo nie powinny się rozmnażać. Ale może to już stwierdziło Wojsko Polskie, które skierowało Króla na rentę. Zapewne stało się to oczywiście z powodu gipsu na kolanie, ale to może być tylko potwierdzeniem starej teorii, że niektórzy powinni leczyć się na nogi, gdy na głowę jest już za późno.

A swoją drogą ciekawe jest to, że za pieniądze można w gazecie wydrukować nawet najgłupsze ogłoszenie. Czy ktoś zawołał już, że król jest nagi?

P.S. Ciekawe, czy ktoś do Króla naprawdę się zgłosił…

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...